W życiu nigdy nie wiadomo, jak potoczą się nasze losy. Nigdy w życiu nawet nie wyobrażałem sobie, że będę opiekował się osobą, która nienawidziła mnie przez tyle lat, ile mnie znała i próbowała zrujnować moje i tak już trudne życie w każdy możliwy sposób. Ale przed przeznaczeniem nie da się uciec, nie da się przed nim uciec i nie da się ukryć. Tego dnia z sypialni dobiegł głos mojej teściowej.
Poprosiła mnie o jedzenie. Szybko otworzyłem lodówkę, podgrzałem zupę i włożyłem świeżo usmażony kotlet. To pewnie przez ten zapach była taka głodna. Postawiłem talerze na tacy i pomogłem jej usiąść. Nie chciałem patrzeć, jak je, więc pospiesznie wyszedłem z pokoju.
Usłyszałam tylko ciche słowa z tyłu: “Dziękuję, córko. Od jak dawna mnie tak nazywasz? Mój mąż i ja pobraliśmy się sześć lat temu. Nie mieliśmy okazji od razu zamieszkać osobno, więc musiałam na własnej skórze doświadczyć piękna życia z matką mojego męża.
Nie można powiedzieć, że Tamara Siergiejewna mnie nie lubiła. Publicznie schlebiała mi w każdy możliwy sposób i ostentacyjnie się ze mną “przyjaźniła”. Ale w domu zaczęła mnie wszystkiego uczyć i nie mogłem zrobić kroku bez jej instrukcji. Wszystko, co robiłem, było złe. Mój sukces w pracy był jeszcze gorszy.
Moja teściowa była przekonana, że miejsce kobiety jest wyłącznie w kuchni, przy kuchence z mężem. Jeśli z entuzjazmem opowiadałam o nowym szkoleniu lub udanym raporcie, kręciła głową i sprowadzała rozmowę do tego, że jej syn jest w tym momencie głodny. Mój mąż nieustannie bronił mnie przed swoją matką, próbując wyjaśnić, że jest ze mnie dumny i bardzo się cieszy, że ma taką żonę. Ale ona miała własne zdanie.
W końcu miała większe doświadczenie życiowe i tak naprawdę martwiła się o naszą rodzinę, więc gdybym spędzała więcej czasu w pracy, mój mąż nie miałby innej kobiety.
Takie rozumowanie po prostu mnie zdumiewało i byłem zmęczony słuchaniem tego wszystkiego. Zaczęłam przyłapywać się na myśleniu, że zaczynam wierzyć, że mężczyzna musi mieć na siebie oko. I że kobieta nie powinna zostawać do późna w pracy. Zdałem sobie sprawę, że trzeba coś z tym zrobić i zadałem pytanie wprost.
Natychmiast musieliśmy udać się do wynajętego mieszkania. To było bardzo trudne. Mój awans pomógł. Miałem więcej pieniędzy i życie stopniowo stawało się lepsze. Zaczęliśmy poważnie myśleć o możliwości zaciągnięcia kredytu. I nagle stało się coś nieoczekiwanego. Podczas ładowania brudnych ubrań do pralki zauważyłam szminkę na kołnierzyku mojego męża. To było jak oblanie zimną wodą.
Czy mój ukochany mógł mnie zdradzać? Postanowiłam nie wszczynać kłótni, nie wyjaśniać wcześniej relacji i przekonać się na własnej skórze. Długo nie będę opowiadać, jak zniżyłam się do poziomu sprawdzania telefonu i komputera męża. Każdy brudny element garderoby był dosłownie badany pod mikroskopem każdego dnia. I wkrótce wyszedł na jaw dziwny fakt. Wieczorem dokładnie obejrzałam koszulę mojego męża i nic na niej nie znalazłam. Kiedy podniosłam ją ponownie kilka dni później, wyraźnie widziałam na niej ślady czerwonej szminki. Mój mąż nie mógł jej ponownie założyć, cały czas była w domu.
Więc jak się na niej znalazły? Postanowiłam dowiedzieć się, kto może odwiedzać mojego męża, nawet w naszym domu. Powiedziałam, że spóźnię się na spotkanie, ale stanęłam niedaleko domu, żeby zobaczyć wszystko na własne oczy. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy zobaczyłem teściową! Okazało się, że nie tylko nadal porozumiewała się z synem. Ale wciąż próbując nagiąć jej linię, uparcie stała przy swoim. Gdy tylko dowiadywała się, że pracuję do późna, natychmiast biegła do niego ze świeżymi, gorącymi plackami.
Nie chciał mi o tym mówić. Bał się, że zrobię aferę, powiem, że jego matka wciąż go karmi, a on wcale nie lubi mojego jedzenia. A ja nie chcąc kłócić się z matką, weszłam do domu akurat, gdy teściowa była w łazience. Oczywiście mój mąż nie przywiązywał do tego żadnej wagi. Cóż, moja matka chciała umyć ręce, więc co? Wyrzuciłam całe pranie z kosza na podłogę i pokazałam mu ślady szminki na moich ubraniach.
Był oczywiście zaskoczony, a ja wyjaśniłam, że to nie pierwszy raz, kiedy moja teściowa zostawia takie ślady, aby się z nami kłócić, aby zrujnować nasze spokojne życie z mężem. Na początku Tamara Serhiivna powiedziała, że zmyślam, kłamię. Ale gdy tylko wziąłem jej torebkę i powiedziałem, że zamierzam przetrząsnąć jej zawartość i znaleźć odpowiednią szminkę, przyznała się do wszystkiego. Okazało się, że myślała, że nie mogę mieć dzieci! Pomysł ten przyszedł jej do głowy, ponieważ byliśmy małżeństwem od lat i wciąż nie mieliśmy dzieci.
Nawet nie wzięła pod uwagę, że chcieliśmy po prostu zdecydować się na własne miejsce do życia na jakiś czas. Dlaczego więc w ogóle warto było brać ślub, skoro nie zamierzaliśmy od razu mieć dzieci? Oczywiście, jej syn jest zupełnie normalny, więc zgodnie z jej logiką wszystko zależało ode mnie, wszystkie problemy znajdowała tylko w synowej. Myślałam, że jestem na nią zła. Ale kiedy usłyszałam wszystko, co powiedział jej mój mąż i jak to powiedział, zdałam sobie sprawę, że się myliłam. Nie był tylko rozczarowany.
W końcu dotarło do niego, że mogło dojść do prawdziwego rozpadu rodziny. Przez ponad rok po prostu się z nią nie kontaktował, nie odbierał telefonów i po prostu odwracał wzrok, gdy ją widział. Teściowa wielokrotnie mnie przepraszała, dzwoniła, płakała i błagała, żebym porozmawiała z jej synem. O wszystkim zadecydował przypadek. Zimą zachorowała moja teściowa. Nie wiem, może to była kara z góry. Jednak ta sytuacja pozwoliła mi jej wybaczyć. A mój mąż oczywiście przemyślał swój stosunek do niej. Wiesz, co jest najdziwniejsze?
To właśnie w tym czasie zaproponowano mi świetną pracę, którą można było wykonywać prawie całkowicie zdalnie? A gdy tylko moja teściowa wyzdrowiała, zaproponowałam, że zabiorę ją do nas. Mój mąż rozpłakał się i powiedział, że nie spodziewał się po mnie takiej mądrości. Jakiej mądrości? Życie po prostu stawia wszystko na swoim miejscu. A teraz spokojnie opiekuję się kobietą, która zepsuła mi życie. Trudno mi ją kochać, po prostu sumiennie wykonuję swoje obowiązki, bo jest matką mojego męża.