Urodziłam się leworęczna. Moi rodzice nigdy nie próbowali tego u mnie zmieniać. Kiedy poszłam do szkoły, wszystko dobrze szło od razu, ale potem zmienła się nauczycielka, a ta, która przyszła, była starszą kobietą o staroświeckich poglądach. Uznała, że nie powinnam pozostać leworęczna, więc zaczęła przekładać mi wszystko z lewej do prawej dłoni. Nic nie działało, nie mogłam pisać liter prawą ręką. Tego dnia zostawiła mnie po lekcjach i dręczyła przez długi czas. Wróciłam do domu cała we łzach. Kiedy powiedziałam ojcu o tym, co się stało, natychmiast poszedł do szkoły.
Nie wiem, co powiedział nauczycielce, ale nie próbowała mnie ponownie zmieniać. Moja teściowa za to patrzyła na mnie krzywo, kiedy brałam widelec w lewą rękę podczas naszej pierwszej kolacji. „Ogólnie rzecz biorąc, dobrze jest trzymać sztućce w prawej ręce” – powiedziała. „Ale jestem leworęczna i czuję się tak bardziej komfortowo.” „Powinnaś była zmienić to w swoim czasie” – odpowiedziała. „Nie udało mi się, a rodzice nie mieli nic przeciwko.” „Nie ma czegoś takiego jak ‘nie da się’. To po prostu lenistwo.” Potem krzyczała na mnie, że czyściłam ryby z niewłaściwej strony i generalnie, że wszystko w moim życiu nie układa się tak dobrze, bo jestem leworęczna.
A potem teściowa przeniosła swoją uwagę na moją córkę. Urodziłam córeczkę i najpierw musiałam zostawić ją z teściową, aby wrócić do pracy. Pewnego dnia wróciłam do domu wcześniej i zobaczyłam teściową siedzącą spokojnie przed telewizorem, podczas gdy moja córka chodziła po domu z lewą ręką związaną opaską i płakała. Dla dziecka było to niewygodne, że musiała wszystko robić prawą ręką, dlatego ostatnio jest tak nerwowa, ponieważ teściowa ją dręczy. Wyrzuciłam teściową i nakrzyczałam na nią. Nigdy więcej nie pozwolę jej zbliżyć się do mojego dziecka.