Mąż oszczędza na mnie i córce, ale za to dla swojej rodziny jest hojny. Gdy zobaczyłam, ile dał w prezencie ślubnym siostrze, aż zaniemówiłam. Wyliczał nam każdy grosz. Gdy zobaczyłam ile pieniędzy przygotował na prezent ślubny dla swojej siostry, zbladłam. Uknułam sprytny plan

Wiedziałam, że mój mąż jest skąpy. Kiedy jednak otworzyłam kopertę i zobaczyłam, ile dał na ślub siostry, najpierw osłupiałam, a później aż zagotowałam się z wściekłości. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce.

Mój mąż liczy każdy grosz. Gdy proszę go o pieniądze dla dziecka, daje mi jakieś grosze, za które niewiele mogę kupić. Sama nie mam oszczędności ani pensji, bo poszłam na urlop macierzyński. Płacą mi za to grosze. Na nic nie wystarcza.

W końcu moja cierpliwość się skończyła i postanowiłam powiedzieć basta!

Zostaliśmy zaproszeni na ślub siostry Witka. Mój mąż dał mi kopertę z pieniędzmi, które mieliśmy wręczyć nowożeńcom. Zastanawiałam się, ile pieniędzy mój mąż przeznaczył na prezent. I zajrzałam do środka.

Byłam w szoku, gdy zobaczyłam, że w kopercie jest ogromna kwota. Przez chwilę trzymałam otwartą kopertą i nie mogłam oczom uwierzyć. 10 tys. zł? Czy on oszalał. Mi i dziecku wylicza każdy grosz, a swojej siostrze daje taką kupę pieniędzy. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Bezwstydnie wzięłam połowę pieniędzy. Włożyłam do torby, a kopertę zamknęłam.

Gdy przyszedł czas na wręczenie prezentów, dałam kopertę siostrze męża. Oczywiście po chwili trafiła do reszty kopert darowanych przez gości. Nikt nawet niczego nie mógł podejrzewać.

Nie jestem dumna z tego, co zrobiłam. Dręczy mnie sumienie. Jednak z drugiej strony mój mąż prawdopodobnie oszczędzał na mnie i mojej córce, pieniądze rodziny są wspólne, więc po prostu zdecydowałam, że ofiarujemy jego siostrze mniej, ale to i tak godna kwota.

Bardzo mnie boli to, że swojej rodzinie mój mąż zawsze daje drogie prezenty. A kim my dla niego jesteśmy, że tak nam skąpi każdego grosza?

Mój mąż niczego nie podejrzewa, jedynie zdziwił się, że jego siostra nie wspomniała nic o tak hojnym prezencie. Powiedziałam mu, że przecież koperta trafiła do innych, więc nie może mieć pretensji.

Kiedy opowiedziałam tę historię koleżance, zapytała:

– Dlaczego nie pójdziesz pracy, skoro nie podoba Ci się to, że mąż nie daje Ci pieniędzy?

Powiedziałam, że dziecko jest jeszcze małe i mąż powinien mnie w pełni utrzymać.

Zastanawiam się nad rozstaniem z nim, bo jest bardzo skąpy. Z drugiej strony moja znajoma miała taką samą sytuację, ale jej relacje z mężem poprawiły się, gdy poszła do pracy.

Wydaje mi się, że trzeba jeszcze trochę uzbroić się w cierpliwość. Wszystko się ułoży.

Wierzę, że mąż  stanie się bardziej hojny i przyzna się do błędu.

-->