Tanya poszła na grób syna, ale nagle zobaczyła dziewczynę w czarnym płaszczu. Tanya prawie zemdlała na myśl, że to może być jej wnuk

Chociaż Tatiana wiedziała, że jej syn nie wróci, nadal spędzała każdy wieczór i noc, siedząc w kuchni przy parapecie. Tania zdążyła już wypłakać sobie oczy, ale jej mąż nie chciał się uspokoić. Straszna wiadomość przyszła znienacka, jak grom z jasnego nieba. Szef syna zadzwonił do Tanyi…

Syn pracował na budowie… spadł z dużej wysokości. Nie było szans na jego przeżycie. Tetiana urodziła syna w wieku 41 lat. Jak mówi przysłowie, urodziła syna dla siebie. Chyba bez słów widać, jak bardzo ceniła swojego syna i jak bardzo bała się go stracić.

Tanya marzyła, że wkrótce jej syn się ożeni, da jej wnuki, a oni wreszcie będą mieli dużą i zjednoczoną rodzinę, ale tak się nie stało. Gdyby tylko miała synową, podzieliłyby się pracą, łatwiej byłoby sobie poradzić.

Pewnego razu Tania poszła na grób syna później niż zwykle.

Nagle zobaczyła dziewczynę w czarnym płaszczu stojącą obok grobu jej syna. Gdy podeszła bliżej, Tetiana zobaczyła, że jest w trakcie porodu. Stała z 5-miesięcznym brzuszkiem. Spojrzała na zdjęcie chłopca szklistymi oczami, a łzy spłynęły jej po policzkach.

“Czy to nie mój wnuk?” zapytała Tanya. Dziewczyna przytuliła Tanię i zaczęła płakać. Oboje znaleźli kogoś, z kim mogli dzielić tę samą rzekę na pół.

-->