Moja nowa żona postawiła mi warunek: albo ona, albo moja córka.

Z Natalią rozstaliśmy się dwa lata temu, po siedmiu latach małżeństwa. Po prostu stopniowo zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy zupełnie inni, prawie obcy i nie widzieliśmy sensu w kontynuowaniu naszego związku.

Natalia i ja mamy uroczą córkę Milankę. Po rozwodzie pozostałem przyjacielem mojej byłej żony, zostawiłem jej i mojej córce mieszkanie, a Milankę zabierałem do siebie w każdy weekend. Wkrótce ożeniłem się z moją ukochaną, Ksenią. Pracowaliśmy razem w tej samej firmie i wydawało się, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Ksenia była bardzo dobra dla mojej córki, czasami chodziłyśmy razem do kina.

“Kochanie, jutro jest sobota, moja mama spodziewa się nas odwiedzić” – powiedziała mi wieczorem Ksenia. “Dobrze, kochanie, jak mówisz” – uśmiechnęłam się. “Odwiedziny, potem odwiedziny, jak mówisz”, uśmiechnęłam się. “Rom, nie zabierajmy ze sobą twojego Milana. “Wiesz, że moi rodzice się nie zgodzą – powiedziała Ksenia – Co to znaczy “nie zgodzą się”? Czy twoi rodzice nie sprzeciwiali się naszemu małżeństwu? Wręcz przeciwnie, byli bardzo szczęśliwi.

Dobrze wiedzą, że mam córkę. “Zostawiłem żonę, ale nie dziecko!” Byłem oburzony. Ale czy to takie trudne spełnić moją prośbę? Po prostu nie zabieraj jutro Mediolanu, to wszystko. “Nie kochasz mnie?” moja żona była wściekła. “Ksenia, jesteś dorosła, ale zachowujesz się jak kapryśna dziewczyna.

Kocham cię, ale obiecałem mojej córce, że zabiorę ją na weekend i nie zamierzam jej zwabiać z powodu twoich wybryków” – powiedziałem i poszedłem spać. Następnego dnia poszedłem odebrać córkę. Muszę cię prosić o przysługę. Za tydzień muszę wyjechać na dziesięć dni. Czy Milanka może zostać z tobą? – zapytała Natalia. – Tak, zamieszkam z tatą! – dziewczynka klasnęła w dłonie.

Uśmiechnąłem się do córki i poklepałem ją po głowie. “Oczywiście, dlaczego pytasz?” – powiedziałem do byłej żony. Wróciliśmy z córką do domu. – Milanka, zaproszono nas dziś do rodziców cioci Kseni, idziemy? – zapytałem córkę. – Chodź tato, będę się dobrze zachowywać, nie martw się – powiedziała poważnie dziewczynka.

– Dobrze, nie będę się martwił, wiem, że jesteś posłuszną i dobrze wychowaną dziewczyną – uśmiechnąłem się. W domu okazało się, że Ksenia już wyszła. Zobaczyłem kartkę na stole:

“Poszłam do mamy, spóźnię się”. To znaczy, moja żona wyszła sama. Cóż, to była jej decyzja. “Milanka, nasze plany się zmieniają, dzisiaj idziemy na karuzelę!” powiedziałam córce. Chodziliśmy cały dzień, potem zjedliśmy w kawiarni i wróciliśmy do domu. Ksenia siedziała w fotelu i oglądała telewizję.

Chłodno przywitała się z Milanem i poszła spać. “Rom, musimy poważnie porozmawiać” – powiedziała do mnie po chwili żona. “Tak, słucham, czy coś się stało?” – zapytałem. Tak dalej być nie może. Kocham cię i nie chcę się tobą z nikim dzielić!” – powiedziała Ksenia. “A ty nie musisz się z nikim dzielić mną. Nie mam innych kobiet, więc jestem cały twój – uśmiechnąłem się do żony. Rozmawiamy teraz o twojej córce.

Tak dalej być nie może. W końcu będziemy mieć własne dzieci, a to nie jest normalne, że przyprowadzasz Milana do naszego domu!” – powiedziała kobieta. “Ksenia, nie zmuszam cię do kochania swojej córki. Ale jeśli mnie kochasz, musisz ją szanować i odpowiednio traktować moje dziecko. Myślę, że nasza rozmowa dobiegła końca!” – powiedziałem. Ksenia, jak zwykle, dąsała się i odwróciła wzrok.

Przy okazji, zapomniałam ci powiedzieć. Natalia wkrótce wyjeżdża na dziesięć dni, a Milan zostanie z nami przez jakiś czas” – powiedziałem. Ksenia nic nie powiedziała. Przez kilka dni moja żona nie odzywała się do mnie. Nie wiedziałem, co robić. Przecież kochałem Ksenię, ale jeszcze bardziej kochałem swoje dziecko. Kilka dni później wprowadziła się do nas Milana. Ksenia prawie nie odzywała się do dziewczynki, udając, że jej nie zauważa. “Tatusiu, czy ciocia Ksenia jest na mnie zła?

Zachowywałam się dobrze, zamiatałam dzisiaj mieszkanie, a ona nadal nie chce ze mną rozmawiać” – zapytała mnie córka. Ciocia Ksenia ma problemy w pracy, więc jest w złym humorze. Nie zwracaj na nią uwagi. Chodźmy pooglądać kreskówki” – powiedziałem do córki. Tydzień później zadzwoniła do mnie Natalia. “Romek, jest taka sytuacja… wychodzę za mąż” – powiedziała Natalia. “Cieszę się, gratuluję!” – powiedziałem szczerze. “Widzisz, mój przyszły mąż nie wie jeszcze o mojej córce.

“Czy nie masz nic przeciwko, jeśli Milana zostanie z tobą przez jakiś czas?” – zapytała Natalia. “Byłoby mi bardzo miło! Wiesz, że zawsze chciałam, żeby moja córka mieszkała ze mną. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. I życzę ci szczęścia!” – odpowiedziałem. Następnego dnia pojechałem do mieszkania Natalii odebrać rzeczy córki.

“Jesteś niezdarna, nieporadna i w dodatku jesteś pieprzoną zrzędą! Kto ci pozwolił zaglądać do mojej szafki nocnej?” usłyszałam krzyk Ksenii… “Ciociu Ksenio, proszę, nie płacz, chciałam wytrzeć kurz i przypadkowo trafiłam w twój puder, nie chciałam” – płakała moja córka. Zobaczyłem Milanę w pokoju, płaczącą i próbującą podnieść proszek drżącymi rękami. “Pokażę ci, jak wspinać się na cudze rzeczy!” krzyknęła Ksenia i zamachnęła się ręcznikiem na Milanę. “Przestań, Ksenia!” krzyknąłem. Moja żona odwróciła się przerażona, jej oczy rzucały zdradzieckie spojrzenia: “Romka, jesteś tam?

“Dlaczego jesteś tu tak wcześnie?” zapytała. “Nie pozwalasz sobie na zbyt wiele?” zapytałem żonę. “Zgadza się!” wykrzyknęła Ksenia. “Mam tego dość. Wybieraj, albo ja, albo ona!” – A co tu jest do wyboru? “Spakuj się, zadzwonię po taksówkę – powiedziałem spokojnie. Ksenia spojrzała na mnie zdezorientowana, nie spodziewając się takiego obrotu spraw. W milczeniu wziąłem swoją walizkę z antresoli i podałem jej.

“Nie ma tu wyboru, takich jak ty są tysiące, a ja mam tylko jedną córkę” – powiedziałem. Będziesz czołgać się do mnie na kolanach! – krzyknęła moja żona. – Ksenia, skończ ten tani występ i szybko się zbieraj – powiedziałem i zadzwoniłem po taksówkę. Po wyjściu żony poczułem się jakoś lżej i spokojniej.

To było tak, jakbym pozbył się ciężaru. “Tatusiu, czy to przeze mnie miałeś kłopoty? Nie, córeczko, to nie twoja wina. Przy okazji, mam świetny pomysł! Wezmę jutro wolne w pracy i pojedziemy nad morze.

Uśmiechnąłem się do córki: “Tatusiu, tak bardzo cię kocham!” – powiedziała Milana i objęła mnie mocno za szyję. Oboje czuliśmy się radośni i szczęśliwi.

-->