Pewnego dnia zauważyłem, że moja żona płacze na słowa naszego syna, który miał wtedy zaledwie 11 lat. Nie interweniowałem w tej sytuacji, nie skarciłem chłopca, ale odczekałem tydzień, a następnie zaprosiłem go na spacer. Gdy szliśmy przez park, powiedziałem: “Synu, potrzebuję twojej rady.
Wiele lat temu zakochałem się w dziewczynie, ożeniłem się z nią i obiecałem, że nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić. Powiedziałem sobie, że nigdy nie pozwolę jej skrzywdzić. Była najważniejszą osobą w moim życiu. A kiedy się urodziłeś, było ich dwoje. Teraz potrzebuję rady: co powinienem zrobić w tej sytuacji?
Co ty byś zrobił na moim miejscu? Mój syn długo się zastanawiał, a potem spojrzał mi w oczy i powiedział: – Musisz mnie ukarać, tato…
– Synu, to najłatwiejsza rzecz, jaką mogę zrobić. Ale nie zrobię tego. Żadne z nas nie potrzebuje konfliktu. Musisz stać się moim sprzymierzeńcem. W końcu dla nas obojga mama jest najbliższą i najdroższą osobą na świecie.
Jako mężczyźni zgódźmy się ją chronić i pielęgnować przez resztę naszego życia. Zgadzasz się? Mój syn spojrzał na mnie z dumą, po czym skinął wymownie głową i uścisnęliśmy sobie dłonie jak dwaj dorośli i poważni mężczyźni.
Dlaczego chciałem opowiedzieć tę historię całemu światu? Ponieważ tego dnia położyłem podwaliny nie tylko pod naszą silną i przyjacielską relację, ale także pod pierwszy krok na drodze do stania się mężczyzną.