Kiedy moja teściowa dowiedziała się, co zrobił jej syn, przyszła do naszego mieszkania. Nigdy nie spodziewałam się po niej takiego zachowania

Wydawało mi się, że jestem szczęśliwa w moim małżeństwie. Ale nie mieszkaliśmy razem długo, mój mąż mnie zostawił. Zabrał wszystkie nasze oszczędności na własny dom i po prostu od nas uciekł. Zostałam sama w wynajętym mieszkaniu z sześciomiesięczną córką na rękach. Nie wiem jak, ale moja teściowa dowiedziała się o tym jako pierwsza i przyszła do mojego mieszkania. Myślałam, że zacznie się ze mną kłócić, ale gdy tylko przekroczyła próg, rozkazała mi: „Spakuj swoje rzeczy i zamieszkaj ze mną ze swoją wnuczką.” Próbowałam się z tego wykręcić, ale czułam się bardzo niekomfortowo.

Moja teściowa i ja nie żyłyśmy spokojnie od kilku lat. Żadna z nas nigdy nie usłyszała od drugiej miłego słowa. Były tylko ciągłe oskarżenia i obelgi. A kiedy matka mojego męża dowiedziała się o mojej trudnej sytuacji, była jedyną osobą, która chciała mi pomóc. Nawet moja własna matka powiedziała, że w jej domu nie ma miejsca dla mnie i mojej córki, ponieważ i tak jest już ciasno.

Moja starsza siostra była temu przeciwna, ona i jej dzieci cały czas mieszkają z moją matką, a moja matka przez całe życie tańczyła do jej melodii, moja matka zawsze popiera zdanie mojej siostry. Będę ci bardzo wdzięczna”, ledwo udało mi się wyć. Po raz pierwszy w życiu powiedziałam teściowej „dziękuję” z głębi serca. W tamtym czasie była jedyną osobą, na którą mogłam liczyć. „Ale tylko ty możesz to zrobić! Nie jesteś dla mnie obcą osobą” – powiedziała i zabrała swoją wnuczkę z moich ramion.

Pozwól mamie spakować swoje rzeczy, a my nie będziemy jej w tym przeszkadzać. „Będziesz mieszkać z babcią, kochanie? Oczywiście, że tak. Babcia będzie ci opowiadać bajki na dobranoc, zabierać na spacery i zaplatać warkocze w twoje puszyste włosy. Słuchając łagodnych słów mojej teściowej, nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Zawsze powtarzała, że dziecko nie jest jej synem i że nawet nie zbliży się do mojej „wódki”.

Szybko spakowałam wszystkie swoje rzeczy, które były w mieszkaniu, i tego wieczoru wprowadziłyśmy się do teściowej. Liudmyla Anatoliivna zwolniła dla nas swój największy pokój i sama przeprowadziła się do małego. Mrużyłam oczy ze zdziwienia, spodziewałam się jak najmniej życzliwości ze strony tej osoby, a teściowa powiedziała do mnie: „Dlaczego tak patrzysz? Dziecko potrzebuje przestrzeni, niedługo zacznie raczkować po całym mieszkaniu.

A ja nie potrzebuję dużo miejsca dla siebie. Rozgość się, obiad będzie gotowy za godzinę. Ugotuję ci coś smacznego. Na kolację zaproponowała mi warzywa gotowane na parze i gotowane mięso, mówiąc: „Karmisz swoją córkę. Oczywiście, jeśli chcesz, mogę coś usmażyć. Ale dietetyczne jedzenie jest lepsze dla dziecka. To zależy od ciebie”. W lodówce stała cała półka słoiczków z różnym jedzeniem dla niemowląt – Chyba czas nakarmić naszą piękność, nie sądzisz? Jeśli ten asortyment ci nie odpowiada, kupimy coś innego.

„Ty mi powiedz, nie wstydź się” – uśmiechnęła się do mnie teściowa. Jej życzliwe podejście było tak nieoczekiwane, że wzruszyłam się do głębi. Nikt nigdy nie opiekował się mną i moją córką tak jak ta kobieta, którą zawsze uważałam za głównego wroga w moim życiu. Nawet jej ojciec jej nie chciał.

Moi krewni również nas porzucili i nie byli zadowoleni, że poprosiłem o zamieszkanie z nimi. Przytuliła mnie: – „No, uspokój się, kochanie, nie warto. Mężczyźni tacy są, nie można na nich polegać. Sama też wychowywałam Mikołaja, twojego głupiego męża. Jego ojciec zostawił mnie samą z dzieckiem i uciekł z drugim, kiedy mój Mikołaj miał dziewięć miesięcy. Nigdy nie pozwolę, żeby moja wnuczka tak dorastała. Dosyć tego, dość już się napłakałam.

Weź się w garść! Twoja córka potrzebuje cię teraz, właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek. Nie mogłam zasnąć, więc płakałam przez kolejne 10 minut, tłumacząc teściowej, że nie spodziewałam się po niej takiej dobroci i jeszcze raz jej podziękowałam: „Dziękuję bardzo, szczerze, Ludmiło Anatolijewna. Gdyby nie ty, nie wiem, dokąd poszłybyśmy z córką, bo jestem bezrobotna, nie mam nawet pieniędzy na chleb”.

– Obiecuję, że wszystko będzie dobrze. To moja wina: wychowałem syna na tak nieodpowiedzialnego człowieka. Więc poprawię jego błędy najlepiej jak potrafię, pomogę ci w każdy możliwy sposób i zrobię dla ciebie wszystko, co w mojej mocy. A teraz chodź do łóżka. Poranek jest mądrzejszy niż wieczór, jak mówią ludzie. Kiedy moja córka skończyła roczek, świętowaliśmy we trójkę: ja, moja córka i Ludmiła Anatolijewna, nasza ukochana babcia i anioł. Po położeniu córki spać po południu, piliśmy herbatę i jedliśmy ciasto w kuchni, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.

Ludmiła Anatolijewna poszła otworzyć drzwi: „Mamo, poznaj Natalię. Natalia, to moja kochana mama, Ludmiła Anatolijewna. Mamo, chcemy cię prosić, żebyś pozwoliła nam mieszkać z tobą przez pół roku. Moja praca w tej chwili nie idzie dobrze, a nie stać nas już na wynajem, więc musimy zaoszczędzić trochę pieniędzy. Kiedy usłyszałam głos mojego męża, całe moje ciało się zatrzęsło.

Zaczęłam się martwić, że teściowa ich wpuści i poprosi mnie i córkę o opuszczenie mieszkania. Łzy natychmiast napłynęły mi do oczu, gdy tylko o tym pomyślałam. „Wynoście się stąd, oboje, opuśćcie moje mieszkanie! I szybko zabierzcie swoją dziewczynkę”. Zabrał żonę i dziecko i zostawił ich bez dachu nad głową w cudzym mieszkaniu, a ty nie pomyślałeś o tym, jak będą żyć, co będą robić? Oto załamanie dla ciebie. Dalej, dalej, sukinsyny.

A ty, Natalio, uważaj na siebie: nie daj Boże, żebyś została bez grosza, a nawet z małym dzieckiem. Zdałam sobie sprawę, że byłam bardzo skrępowana moją teściową i teraz wstydzę się tej bezsensownej wrogości. Moja teściowa nie stała się nawet moją drugą matką, ale pierwszą. Ludmiła Anatolijewna i ja żyłyśmy razem w pokoju i harmonii pod jednym dachem przez prawie 7 lat, dopóki nie wyszłam za mąż po raz drugi.

Mam bardzo dobrego męża, który kocha moją córkę jak własną. Na moim ślubie teściowa zajęła honorowe miejsce jako matka panny młodej. Moja córka chodzi już do szkoły, a najmłodszy syn wkrótce przyjdzie na świat. Ludmiła Anatolijewna z niecierpliwością czeka na narodziny wnuka. Mówi, że bardzo go kocha. Życzę teściowej zdrowia i szczęścia. W ten sposób zupełnie wspaniała osoba stała się moją matką.

-->