Starsza kobieta stała w drzwiach supermarketu, powoli gryząc kiełbasę i połykając łzy. Zza drzwi wyszedł młody mężczyzna, podszedł do niej, położył u jej stóp dwie torby pełne artykułów spożywczych i wrócił do sklepu. „Och, synu, dziękuję, dokąd idziesz, nie potrzebuję niczego więcej”. Ale chłopak jej nie usłyszał. Kilka minut później wyszedł i wręczył kobiecie kolejną torbę. Kobieta wzięła ją i powiedziała: „Synu, to dla mnie za dużo, nie mogę tyle wziąć, gdzie mogę to wszystko położyć?”. Młody mężczyzna zapytał, czego jeszcze potrzebuje.
„Nic, nic więcej, jestem ci taka wdzięczna, jesteś taki miły, moja wdzięczność dla twojej matki za wychowanie takiego syna” – powiedziała staruszka i przytuliła chłopca. W jej oczach pojawiły się łzy. Ostatnio nie kupiła nic do jedzenia, tylko chleb. Syn zabrał jej wszystkie oszczędności i wyrzucił z domu. Została bez dachu nad głową, pod gołym niebem. Nagle babcia zapytała. „Moja droga, masz nóż w samochodzie? Potrzebuję noża do pokrojenia kiełbasy”. Młody mężczyzna wyjął z samochodu duży nóż. Kobieta odkroiła kiełbasę i zjadła 5-6 plasterków, bez chleba. To była jej ulubiona kiełbasa. Jej mąż zawsze ją kupował. Przypomniała sobie męża.
Jaki był troskliwy, jak bardzo ją kochał. Kiedy zmarł, syn nie zwracał uwagi na matkę, w wyniku czego zabrał wszystkie jej oszczędności i wyrzucił ją z domu. Teraz mieszka na ulicy. Powoli odgryzła kiełbasę, przełykając łzy. -„Babciu, dlaczego płaczesz, co się stało, czy potrzebujesz czegoś jeszcze?” zapytał młody mężczyzna. Babcia opowiedziała mu swoją historię. Słuchał w milczeniu, po czym zaprosił ją do samochodu i zawiózł do swojego domu.
On z kolei powiedział jej, że dorastał w sierocińcu i nie miał krewnych; zawsze marzył o babci, która upiecze mu ciasta i przygotuje śniadanie rano. „Będziesz moją babcią, będziemy mieszkać razem”. Rano z kuchni dochodził pyszny zapach świeżo upieczonych ciast. Babcia nalewała herbatę i stawiała na stole talerz ze smakołykami. Spojrzał na babcię z wdzięcznością i powiedział: „Marzyłem o tym całe życie”.