Długo oszczędzaliśmy z mężem na własne mieszkanie. Mówiąc dokładniej, ja oszczędzałam, a mój mąż wydawał wszystkie pieniądze na moich trzech teściów, jak ich nazywałam. Szczerze mówiąc, piłam. Mój mąż znowu pracował dla dwóch rodzin i z czasem nawet przyzwyczaiłam się do tej sytuacji.
Ogólnie rzecz biorąc, kiedy już prawie zaoszczędziłam pieniądze na zaliczkę, postanowiłam przejrzeć oferty na różnych stronach i wybrać dla nas dom. Mój mąż nie lubił tego robić, więc powierzył to mnie.
Pewnego dnia teściowa zaprosiła nas do siebie na obiad. Poszliśmy tam niczego nie podejrzewając, a powinniśmy byli podejrzewać, bo przy stole coś się wydarzyło, a mianowicie nasza budowana przez lata rodzina zawaliła się i obróciła w pył.
A tak przy okazji, to było tak: siedzieliśmy przy stole i nagle mój mąż postanowił podzielić się najnowszymi informacjami na temat naszych poszukiwań domu.
Młodsza siostra mojego męża nadęła policzki, a teściowa wyjaśniła mi dlaczego: “No bo jak żona może wybrać dom? Teraz coś wybierze, a potem trzeba będzie wymyślić, jak nas wszystkich pomieścić… – Nas wszystkich? Kupujemy ten dom dla siebie – uśmiechnąłem się niezręcznie – Tak, proszę bardzo… a gdzie proponujesz zamieszkać moim córkom, mądralo?
I co to za egoizm, nie rozumiem?” Tymi słowami teściowa gestem kazała mojemu mężowi wyjść i poszli porozmawiać na osobności. Zostałam przy stole z popielatymi kobietami, które milczały przez około pięć minut, a potem najstarsza powiedziała mi.
– To my wybierzemy apartament. Sami najlepiej wiemy, jak będzie nam wygodnie. Możesz podesłać mi swoje ulubione opcje, ale decyzja będzie należała do nas.
Moja szwagierka mówiła do mnie takim tonem, bo była przyzwyczajona do tego, że wszyscy wokół niej wykonują jej polecenia, ale ja taka nie byłam: “Osoba, która zapłaci za mieszkanie, wybierze je i możesz być pewna, że w moim domu nie będzie dla ciebie miejsca” – powiedziałam i odeszłam od stołu. Mój mąż i ja poszliśmy do domu, ale po drodze powiedział, że po drodze odbędziemy poważną rozmowę.
To właśnie ta rozmowa doprowadziła naszą rodzinę do rozwodu, ponieważ okazało się, że całe nasze małżeństwo było sceną ze sztuki “Naciągacz: Małżeństwo dla mieszkania”. Mój mąż powiedział, że chce złożyć pozew o rozwód, ponieważ nie sądzi, abyśmy mogli stać się rodziną, i poprosił mnie o przelanie pieniędzy na jego kartę.
Obliczyłam, ile pieniędzy zainwestował mój mąż, wysłałam mu jego część, a z moją poleciałam nad morze, gdzie poznałam wspaniałego mężczyznę i za miesiąc weźmiemy ślub. Mój były chłopak nadal mieszka z moją mamą i starszymi siostrami, które nie chcą się od niego odczepić.