Kiedy byłam w ciąży, podbiegła do mnie teściowa z koleżankami i zaczęły mnie popychać. Boję się pomyśleć, jak mogło się to skończyć

Z moim mężem, poznaliśmy się w kawiarni, gdzie wraz z przyjaciółmi, świętowaliśmy zakończenie studiów. Jest starszy ode mnie o 10 lat. Muszę przyznać, że zawsze podobali mi się dorośli mężczyźni. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Zaczęliśmy się spotykać, a rok później, oświadczył mi się. Powiedziałam „tak”, byłam bardzo szczęśliwa. Jednak moje szczęście nie trwało długo, ponieważ teściowa mnie nienawidziła. Nie chciała mnie nawet poznać, mówiła, że nie jestem odpowiednią osobą dla niej i jej syna. Mimo wszystko wzięliśmy ślub. Matka męża przyszła na ślub w czarnej sukni, podniosła kieliszek i w obecności wszystkich gości, życzyła synowi szybkiego rozwodu, po czym wyszła. Nie rozumiałam, dlaczego ta kobieta, tak bardzo mnie nie lubiła.

Po ślubie, zaczęliśmy mieszkać w Marka mieszkaniu, a moje postanowiliśmy wynająć. Moi rodzice dobrze przyjęli swojego zięcia, szanowali go i było to obustronne. Kiedyś mój małżonek poprosił mnie, abyśmy odwiedzili jego matkę. Ta jednak odmówiła otwarcia drzwi, dopóki nie odejðę. Według niej, byłam kobietą lekkich obyczajów, bo malowałam paznokcie i używałam kosmetyków. Powiedziała też, że chciałam otruć jej syna, aby zdobyć jego mieszkanie. Ależ to były bzdury.

Pewnego dnia, gdy mój mąż wyjechał w delegację, teściowa przyszła i wyrzuciła mnie z domu, nie pozwoliła mi się nawet ubrać. Oczywiście zadzwoniłam do ojca, który mnie zabrał. Ta kobieta oskarżyła mnie o zdradę i twierdziła, że sypiam z innymi mężczyznami. Byłam w ciąży, matka męża nic o tym nie wiedziała, nie powiedzieliśmy jej.Kiedy Marek wrócił, pokłócił się ze swoją matką. Wyrzucił ją z naszego mieszkania, zmienił zamki w drzwiach, żeby nie mogła ich otworzyć. Byłam już w ostatnim miesiącu ciąży i musiałam jechać do szpitala. Stanęłam przy wejściu i czekałam na męża. W tym momencie teściowa i jej koleżanki podeszły do mnie i zaczęły mnie popychać. Próbowały mnie przewrócić na ziemię. Marek w porę przyjechał, odepchnął je, zrobił scenę na ulicy i od tego czasu, nie chce znać swojej matki. Po urodzeniu naszego dziecka, teściowa szukała sposobu na pogodzenie się z synem, ale na próżno, Marek nie chce jej widzieć. Tamtego dnia, mogła skrzywdzić nie tylko mnie, ale i swojego wnuka. Szczerze mówiąc, nawet jest mi jej żal. Przez swoją nienawiść, straciła kontakt ze swoim ukochanym dzieckiem.

-->