Dzień Babci zawsze był dla mnie jak święto. Tyle ciepłych wspomnień, rodzinnych spotkań… Ale ten rok? To był najsmutniejszy Dzień Babci w moim życiu. Mam sześcioro wnuków, kocham ich wszystkich równie mocno, ale tylko jeden, Jacek, pamiętał o mnie w ten wyjątkowy dzień.
Jacek ma szesnaście lat, zadzwonił na dwie minuty z życzeniami. Czułam, że się śpieszy, ale był jedyny, co sobie przypomniał. Powiedział, że zaraz ktoś przyjdzie, ale kto? Zamiast jego, przyszła obca dziewczyna z bukietem kwiatków. Ani słowa, tylko podała kwiaty, przywitała się i poszła. Rozumiem, że to Jacek jej zapłacił, ale gdzie tu ciepło, gdzie uczucia?
Reszta wnuków… zapomnieli. Najstarszy pracuje w dużej firmie, zawsze zajęty, dwie wnuczki w szpitalu, zapewne też mają dużo na głowie. Ale czy to tłumaczy wszystko? Dwoje najmłodszych jeszcze w szkole, ale przecież Dzień Babci to nie data zmieniająca się z roku na rok. To zawsze 21 stycznia, od kiedy pamiętam.
Jak tu nie czuć się samotną? Przygotowałam się na ich wizytę. Kupiłam nawet ciasto w sklepie, choć kiedyś sama bym piekła. Ale sił już nie mam, ręce nie te. A chciałam ich poczęstować, porozmawiać. Usiąść przy stole, wysłuchać, co u nich, podzielić się swoimi sprawami. Ale dom był pusty, tylko ja i te kwiaty, które szybko zwiędną.
Zazdroszczę tym, których wnuki odwiedzają. Tym, którzy mogą przytulić swoje skarby, posłuchać ich śmiechu, opowieści o szkole, pracy, przyjaciołach.
Kiedyś to były inne czasy. Moje wnuki bawiły się u mnie w domu. Pamiętam jak z dziewczynkami piekłyśmy razem ciasteczka, czytałam im bajki, uczyłam pierwszych liter. Teraz to tylko wspomnienia. Może jestem stara i marudna, ale czy to dużo chcieć – trochę czasu, rozmowy, ciepła od tych, których się tak bardzo kocha?
Tak bardzo chciałabym, by zrozumieli, że nie chodzi o prezenty. Kwiaty są piękne, ale nic nie znaczą, gdy brakuje tego najważniejszego – bliskości, zainteresowania, wspólnie spędzonego czasu. Czy tak trudno znaleźć chwilę dla babci, która zawsze ma dla nich czas? Czy w ich zabieganym życiu nie ma miejsca na starą kobietę, która ich kocha bezgranicznie?
Tak bardzo tęsknię za nimi. Za ich śmiechem, rozmowami, nawet za kłótniami o to, kto usiądzie obok mnie przy stole. Teraz jestem sama z bukietem kwiatów, które przypominają mi o samotności. Jak bardzo zmienia się życie, jak bardzo odchodzą od nas bliscy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.