Nie wiem, co się stało z moją mamą. Kilka dni temu zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest chora i poprosiła o opiekę. Nie zastanawiałam się ani chwili, spakowałam walizki i pojechałam się nią zająć. Myślałam, że to będzie okazja do pogłębienia naszej relacji, która zawsze była trochę chłodna. Ale w ostatniej chwili mama naprawdę mnie zaskoczyła.
Kiedy przyjechałam, oczekiwałam na wdzięczność, choć niewielką, a ona wszczęła awanturę, że przyjechałam po majątek. Stwierdziła, że na wieść o jej chorobie liczę tylko na jej szybką śmierć i przejęcie domu. Jestem w szoku.
– Co tu robisz? – zapytała z nieufnością.
– Jak to co? Przyjechałam pomóc – odpowiedziałam zdziwiona jej reakcją.
– Nie potrzebuję Twojej pomocy – wybuchnęła. – Tak myślałam, że przyjdziesz, żeby zabrać mi to, co zostało! Jesteś niewdzięcznicą!
– Co Ty mówisz?! Zadzwoniłaś, że jesteś chora. Spakowałam się i przyjechałam, aby być obok, wesprzeć…
– Przyjechałaś, bo tylko czekasz na moją śmierć! Twoje niedoczekanie, że zabierzesz cały majątek! Dom już przepisałam na Twoją siostrę.
Byłam w szoku.
– Anię? Przecież ona nawet Cię nie odwiedza!
Mama spojrzała na mnie gniewnie.
– Ona ma swoje powody! A Ty? Przyszłaś tutaj, bo usłyszałaś, że jestem chora, prawda? Liczyłaś, że po mojej śmierci dostaniesz wszystko!
– Jak możesz tak mówić? – krzyknęłam. – Przecież ja Cię kocham i chcę Ci pomóc!
– Nie kłam! – wrzasnęła mama. – Zawsze byłaś zazdrosna o to, co mam. Zawsze chciałaś mieć więcej niż ja. A teraz widzisz swoją szansę i próbujesz ją wykorzystać!
– To nieprawda! – zaprzeczyłam. – Ja nigdy nie zazdrościłam Ci niczego. Nie obchodzi mnie Twój dom ani Twoje pieniądze. Obchodzi mnie tylko Twoje zdrowie i szczęście na starość.
– Ha! To dobre! – zaśmiała się mama ironicznie. – A co Ty wiesz o szczęściu? Żyjesz sama, nie masz męża ani dzieci, nie masz żadnych oszczędności, nawet swojego samochodu nie potrafiłaś sobie kupić. Co Ty wiesz o życiu?
– Wiem więcej niż Ty! – odparłam. – Ty żyjesz w przeszłości, nie potrafisz się cieszyć tym, co masz. Zamiast tego narzekasz na wszystko i wszystkich. Nie doceniasz ludzi, którzy Cię kochają i chcą Ci dobrze!
Moja siostra jest niewdzięczna i bezduszna. Nie dba i nigdy nie dbała o naszą matkę, która jest chora i samotna. Nie przyjeżdża do niej od lat, nie interesuje się jej życiem, nie pomaga jej w niczym. Tylko czasem zadzwoni, żeby zapytać o pogodę albo o to, co robi. A teraz, kiedy dowiedziała się, że matka ma sporo oszczędności, nagle się odezwała i jakimś cudem przekonała ją, by to na nią przepisać cały dom.
I jeszcze mama… Zaślepiona, twierdzi, że siostrze się należy za to, że musiała znosić nasze kłótnie i pretensje. To jest skandal i niesprawiedliwość. Nie pozwolę na to, żeby tak ją okradała i wykorzystywała. Moja siostra nie zasługuje na nic, tylko na pogardę i nienawiść. Jeszcze nie wiem, co zrobić, ale w sercu czuję, że nie mogę tego tak zostawić.
Ten majątek, który chce zabrać moja siostra, to owoc ciężkiej pracy naszego taty, który zmarł kilka lat temu. Tata dużo pracował, by zarobić na ten dom, na samochód, na przyszłość dla nas wszystkich. Był dobrym człowiekiem i kochał naszą matkę. Ona też go kochała i dbała o niego do końca. Oni zasługują na szacunek i wdzięczność, a nie na to, żeby ich córka próbowała ich oszukać i okraść.
Nasza kłótnia trwała przez godzinę. Mama coraz bardziej się nakręcała i rzucała mi w twarz najgorsze oskarżenia i obelgi. Ja starałam się ją uspokoić i wyjaśnić jej, że nie ma racji. Ale to nic nie dawało. Mama była ślepa na moje argumenty i uczucia. W końcu nie wytrzymałam i wybiegłam z domu, płacząc.
Teraz siedzę na ławce w parku i nie wiem, co robić. Czy powinnam wrócić do mamy i spróbować się z nią pogodzić? Czy powinnam zostawić ją samą i wrócić do swojego życia?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.