Siostra mojej żony udaje biedną, a na zdjęciach pozuje z drogimi torebkami. Wściekła się, gdy zażądałem wyjaśnień

Tydzień temu zalogowałem się na Facebooka i zobaczyłem zdjęcie siostry mojej żony ze wsi. Nie mogłem wyjść z szoku! Rozumiem wiele, ale to, co zrobiła moja żona, nie mieści mi się w głowie. Mamy dzieci i własne wydatki, a ona lekką ręką wydaje pieniądze na markowe ubrania i dodatki dla swojej siostry.

Jej siostra na zdjęciu była ubrana w elegancką sukienkę i miała na sobie drogą biżuterię. Zdziwiłem się, bo wiedziałem, że nie ma dużo pieniędzy. Postanowiłem sprawdzić jej profil i zauważyłem, że na wielu zdjęciach ma ubrania i torebki, a nawet buty, które są markowe i kosztują krocie. Mało tego, na niektórych zdjęciach miała rzeczy należące kiedyś do mojej żony. Zastanawiałem się, skąd ona to ma i dlaczego moja żona nic mi o tym nie powiedziała.

Ba! Zauważyłem nawet na jej szyi złoty naszyjnik, który podarowałem żonie z okazji naszej rocznicy ślubu. Na początku myślałem, że to zbieg okoliczności, może gdzieś kupiłem coś podobnego, ale kiedy przyjrzałem się bliżej i zobaczyłem kolejne zdjęcia, zdałem sobie sprawę, że większość rzeczy mojej żony po prostu wylądowała u jej siostry.

Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że ubieram dwie kobiety. Wcześniej nawet nie przyszło mi to do głowy! Nie zamierzam narzekać, bo dobrze zarabiam, choć przy trudnej sytuacji w kraju wszystkim jest ciężko, ale staram się pomagać zarówno swojej rodzinie, jak i rodzinie żony.

Siostra mojej żony mieszka z rodzicami, rozwiodła się z mężem kilka lat temu i samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Nie pracuje, bo nie ma gdzie, żyje tylko z zasiłków i tego, co jej czasem przelewamy. Zawsze byłem dla niej życzliwy i jak tylko zbliżał się rok szkolny czy jakieś święto, wysyłałem pieniądze na niemałe sumy. Ale nie spodziewałem się, że moja żona daje jej swoje rzeczy bez mojej wiedzy.

Moja żona pracuje w biurze i zarabia nieźle, ale nie tak dobrze jak ja. Od razu po ślubie powiedziałem: to, co zarobisz, odkładaj na cokolwiek chcesz, wydatkami na dom zajmę się ja. I tak żona w ogóle nie dokłada się do budżetu rodzinnego. Lubi kupować sobie nowe ciuchy i dodatki, chodzić do salonów piękności i spotykać się z koleżankami. Nie mam nic przeciwko temu, bo chcę, żeby była szczęśliwa i zadowolona. Ale nie podoba mi się, że oddaje swoje rzeczy siostrze bez pytania mnie o zdanie.

Pracuję ciężko, żeby zapewnić mojej rodzinie dobre życie. Nie jestem skąpy ani zazdrosny, ale uważam, że powinniśmy szanować nasze rzeczy i nie rozdawać je na prawo i lewo. Nie wiem, czy moja żona robi to z litości czy z poczucia winy, ale chciałem, żeby porozmawiała ze mną o tym.

Nie chciałem kłócić się z nią, ani z jej siostrą, ale potrzebowałem wyjaśnić tę sytuację. Dlaczego miałbym pracować dla dwóch rodzin na zachcianki, a nie faktyczne życiowe potrzeby?

Natychmiast powiedziałem mojej żonie, że nie jestem zadowolony, a ona była bardzo urażona i nie odzywa się do mnie już przez pięć dni.

Myślałam, że wszystko się ułoży i jej pretensje znikną, ale wczoraj siostra żony zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jestem chciwy. Podobno nigdy na mnie nie oszczędzała, a teraz nie chce mnie już widzieć w swoim domu. Tylko przecież to ja zawsze wspierałem jej rodzinę finansowo, od niej nie dostałem ani złamanego grosza!

-->