Urodziłem się w pełnej rodzinie, ale dorastałem u dziadków. Mama miała 19 lat, kiedy zaszła w ciążę, a ojciec był od niej starszy o 5 lat. Nie mogli dojść do porozumienia, więc ojciec odszedł od rodziny i nigdy więcej nie pojawił się w moim życiu. Mama miała trudności z wychowaniem dziecka w tak młodym wieku, więc zostawiła mnie u swoich rodziców i sama poszła studiować. Było mi ciężko żyć u dziadków, byli surowi i wiele rzeczy zabraniali, dlatego często ich nie słuchałem. Z powodu wieku zaczęło im być trudno za mną nadążać, więc oddali mnie do domu dziecka. Nikt do mnie nie dzwonił ani nie pisał, mamie nie zależało, a ojciec zapomniał o moim istnieniu. Kiedy skończyłem 18 lat, nie miałem gdzie pójść.
Mama wyszła ponownie za mąż, a dziadków już nie było. Wtedy brat mamy postanowił mnie wziąć pod swoje skrzydła.
– Zrobię z Ciebie człowieka – powiedział mi.
Zaczęliśmy pracować razem. Był zwykłym budowlańcem w ekipie. Pewnego razu nasza ekipa została wezwana do pracy w Niemczech. Tam poznałem swoją przyszłą żonę. Od razu mnie ujęła swoją urodą. Kiedy wracałem do Polski przyznała, że jest w ciąży ze mną. I w ten sposób wróciliśmy razem i wzięliśmy ślub. Młodzieńcze życie skończyło się, bo żona ciągle prosiła o pieniądze. Pracowałem jako zwykły budowlaniec, więc pieniędzy nie było dość, musiałem pożyczać od brata matki. Zawsze mu zwracałem, ale w pewnym momencie kompletnie się odciął. Nie miałem wyjścia i odezwałem się do matki. Potrzebowałem pożyczek, a ona nie narzekała na biedę. Żona jednak nie była z tego zadowolona.
– Przestań prosić o pieniądze od tej kobiety, nie pracuje, żyje tylko z oszczędności. Czy Ci nie wstyd? – mówiła mi.
– Dlaczego miałoby mi być wstyd? Przez całe życie mi nie pomagała, teraz niech pomoże. Zresztą, zwracam jej pieniądze, jaki jest problem? – odpowiedziałem.
Mam dość tego, że żona jest zawsze niezadowolona, coraz częściej myślę, by odejść. Nie żyję bogato. Może gdybym miał inne dzieciństwo i skończył studia… Dlatego ostatnio postanowiłem, że będę żył na koszt matki. Nie wydała na mnie ani grosza, teraz niech się mną opiekuje. Wiem, że nie przelewa jej się, ale sama powinna o tym pomyśleć, kiedy w młodości mnie porzuciła.