Kiedy babcia dowiedziała się, za kogo jej wnuczka zamierza wyjść za mąż, postanowiła rozpocząć z nią wojnę… Mówi, że jeśli wnuczka wyjdzie za swojego chłopaka, to może potem zapomnieć o istnieniu swojej babci. A między dziećmi wszystko układa się dobrze, myślą o ślubie, a tu babcia postanowiła wywołać zamieszanie.
Mieszkamy w małym mieście, gdzie wszyscy się nawzajem znają. O krewnych chłopaka mojej córki nic nie wiedziałam, ale jak się okazało, moja matka znała kogoś z nich. Na wspomnienie o jego krewnych matka do dziś pluje i wspomina ich złymi słowami. Moja matka zazwyczaj jest dobrze usposobiona, nie ma kaprysów. Ale po poznaniu chłopaka córki jakby nagle się zmieniła.
Małgorzata i Aleks znają się od dawna, a ja martwiłam się, z kim moja córka się spotyka, nie przedstawiała nas sobie, wszystko co wiedziałam, to jak ma na imię i że studiuje na tej samej uczelni co moja córka. I nie naciskałam na córkę. Po ukończeniu uniwersytetu Małgorzata i Aleks zaczęli mieszkać razem. Potem znaleźli pracę. Oczywiście trochę się o to martwiłam. Ale uspokajałam się myślą, że teraz są inne czasy.
“Niech żyją razem! To nawet dobrze. Będą mieszkać razem, się przyzwyczają, a potem, jeśli wszystko będzie dobrze, to wezmą ślub. Inni za młodu się żenią, a potem w codzienności nie wytrzymują i się rozwodzą,” – mówił mi mąż.
Matka wtedy w ogóle nic złego na to nie powiedziała, niech sobie żyją.
“Niech sobie żyją. Nie wytrzymają to się rozstaną!” – mówiła mi matka.
Ale Małgorzata i Aleks zdecydowali się wziąć ślub. Aleks oświadczył się, dał pierścionek, kwiaty. Wszystko jak trzeba! A potem postanowiliśmy poznać Aleksa. Bardzo się tym przejmowałam. I babcia poszła z nami na spotkanie. Aleks mi się spodobał, dobry chłopak, ale babcia go nie polubiła, od razu zadawała mu jakieś pytania, a potem cały wieczór siedziała cicho.
Sam Aleks był uprzejmy, mówił wyraźnie, pracował i miał plany na przyszłość. Po powrocie do domu matka mi oznajmiła, że Aleks jej się nie spodobał i że Małgorzata do niego wcale nie pasuje. Wtedy powiedziała mi, że zna jego rodzinę i że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
“Oni siedzieli w więzieniu? Czy piją?
Nie, o tym nie wiem. Znam jego babcię… ile razy zmieniała mężczyzn…
Zrozumiałam, że ta kobieta przeszkodziła mojej matce, jakoś nie podzielili mężczyzny, dlatego matka się złości.
“Naprawdę? Przecież to było tyle lat temu! Przecież Aleks nic złego ci nie zrobił!”
Ale matka mnie nie słuchała… zaczęła mówić Małgorzacie, żeby rzuciła tego chłopaka, że nic z tego nie będzie. Byli razem siedem lat, a tubabcia jej mówi, żeby go rzuciła. Ale dlaczego tak myśli, matka jej nie powiedziała. O tym opowiedziałam córce, kiedy przyszła do mnie w odwiedziny.
“Małgorzato, nie martw się, szykuj się do ślubu! Nie słuchaj babci. Ona się przemóc!”
I jakoś myślałam, że matka się przemóc. Ale gdy dowiedziała się, że Małgorzata nie zamierza rzucać swojego chłopaka, od razu zrobiła awanturę.
“Jeśli wyjdziesz za niego za mąż, możesz potem zapomnieć, że masz babcię! Mieszkania ci nie przepiszę.”
Wszyscy są w szoku z takiego zachowania matki. Córka kontynuuje przygotowania do ślubu, ale z babcią nie rozmawia, jest na nią bardzo zła. I nie wiem, co robić dalej.