Natalia była w dziewiątym miesiącu ciąży i lada moment miała zostać mamą. Tego dnia mąż Natalii postanowił udać się do centrum, gdzie mieszkali jego rodzice, aby przewieźć potrzebne rzeczy do mieszkania. Natalia bardzo chciała z nim pojechać.
Już po drodze oboje zdali sobie sprawę, że to nie był najlepszy pomysł. Natalia nagle poczuła się źle, poczuła ostry ból i mdłości. Pierwszą myślą mężczyzny było zawrócenie i pojechanie do szpitala, gdzie Natalia planowała rodzić. Ale było za mało czasu, ból się nasilał. Postanowili jechać do najbliższego szpitala, nie było innego wyjścia.
Poród przebiegł dobrze, a Natalia odpoczywała w pokoju, powoli do siebie dochodząc. Wreszcie już po wszystkim, pewnie zaraz położna przyniesie dziecko do karmienia – pomyślała Natalia.
Pozostałe mamy z pokoju leżały ze swoimi dziećmi, a do Natalii nadal nikt nie przychodził. Natalia zaczęła się martwić.
– Doktorze! Dlaczego nie przynieśliście mi mojego dziecka? – Natalia wpadła w histerię.
Położne przybiegły jak tylko usłyszały jej krzyk i zaczęły ją uspokajać.
– Dziecko spało i nie chcieliśmy go budzić, dlaczego tak płaczesz? Już dobrze, zaraz przyniesiemy twoje dziecko.
Pielęgniarka wróciła z małym zawiniątkiem na rękach. Natalia wzięła dziecko w ramiona. Miała dziwne uczucie, niezrozumiałe, ale bardzo wyraźne. Zdała sobie sprawę, że trzyma w ramionach obce niemowlę.
Nikt z personelu nie chciał słuchać jej oskarżeń. Wszyscy mieli ją za histeryczkę. Ale Natalia była pewna. Ta mała ciemnowłosa dziewczynka nie może być jej dzieckiem. I nawet nie dlatego, że oboje z mężem mieli blond włosy i niebieskie oczy. Natalia po prostu wiedziała dokładnie, co nosiła pod sercem.
Wreszcie pojawił się ordynator oddziału. Po tym jak Natalia powiedziała o co chodzi, ordynator zebrał cały personel, żeby wyjaśnić sprawę.
I zaraz wszystko się wyjaśniło. Okazało się, że pielęgniarka – stażystka popełniła błąd, przywiązując metki z imionami, do niemowląt. Był to jej pierwszy dzień pracy w tym szpitalu. A że tego dnia bardzo dużo się działo na oddziale, była bardzo zmęczona i dlatego pomyliła się. Prawdziwa matka dziewczynki miała bardzo ciężki poród i leżała na intensywnej terapii, więc nie miała okazji zorientować się, że przynieśli jej inne dziecko.
Natalia ochłonęła. Każdy może popełnić błąd. Najważniejsze jest, aby zdążyć go naprawić. A matczynej intuicji nie da się oszukać. Wie o tym każda mama.