Wyszłam za mąż dawno temu. Byłam bardzo szczęśliwa w małżeństwie. A potem dowiedziałam się, że mój mąż ma kogoś innego. Ale nie chciał się rozwodzić. Mój mąż bardzo długo przepraszał, powiedział, że to był błąd i chce zachować rodzinę. Od tego czasu minęło 5 lat, a ja chcę przeprowadzić się do swoich rodziców.
Wyszłam za mąż dawno temu, sporo już lat minęło w małżeństwie. Na początku byłam bardzo szczęśliwa z moim mężem. Łączyła nas szczera miłość. Nasze życie rodzinne było szczęśliwe. A z pojawieniem się dzieci wszystko diametralnie się zmieniło. Pojawiło się wiele problemów, jakieś nieporozumienia. Wiem, że wiele par przechodzi przez to i to jest całkowicie naturalne. Tylko że nasz przypadek wydawał mi się szczególny.
Chodzi o to, że mój mąż znalazł inną. Wyobrażacie sobie, po 7 latach małżeństwa! Byłam rozczarowana! Jak on mógł? Dlaczego tak postąpił? Wtedy chciałam go zostawić.
Ku mojemu zdziwieniu, mój mąż wcale nie chciał się rozwodzić. Powiedział mi, że popełnił błąd w życiu, takie rzeczy mogą się przytrafić każdemu, wszyscy mają swoje trudności, i bardzo chce zachować naszą rodzinę.
To były tylko chwilowe relacje, nic poważnego, i nie chce mnie i dzieci tracić. Prosił o wybaczenie milion razy, klękał, szczerze żałował swojego czynu. Mąż zapewniał, że nigdy więcej tak nie postąpi i nie powtórzy swojego błędu.
Wtedy zdecydowałam się mu wybaczyć, bo miałam szczere uczucia do tej osoby. Myślałam, że mój mąż wszystko zrozumiał. Chciałam, aby moje dzieci miały wzorową rodzinę, aby mogły być z nas dumne. Aby żyły z mamą i tatą, jak wszystkie normalne dzieci. Sama dorastałam w rodzinie bez ojca i wiem, co to znaczy. Myślałam, że robię lepiej, decydując się zostać z mężem.
Zachowaliśmy małżeństwo, ale straciliśmy zaufanie. Szczerze mówiąc, nigdy więcej nie ufałam swojemu mężowi. Cały czas towarzyszyły mi wątpliwości. Wystarczyło, że mój mąż choć trochę się spóźnił w pracy lub nie odebrał mojego telefonu na czas, a ja wyobrażałam sobie, że jest z inną. Ciągle zarzucałam mężowi, a on tylko się złościł na mnie za to, ciągle się tłumaczył, mówił, że to wszystko moje fantazje.
Nasze relacje całkowicie się zepsuły. Bardzo się od siebie oddaliliśmy. Mimo to, nadal zachowywaliśmy naszą rodzinę. Wierzyłam, że nasze relacje się poprawią i wszystko będzie dobrze. Że damy radę przejść przez to, przecież przeszliśmy przez zdradę!
Ale nie udało się! Niedawno dowiedziałam się, że mój mąż znów spotyka się z inną, i spotyka się z nią już od dawna. To już nie przypuszczenia, mąż nie próbował się tłumaczyć, i szczerze mi się przyznał. Nie wiem, jak mógł tak postąpić? Przecież obiecał mi szczerze, że to się nie powtórzy!
Poświęciłam temu człowiekowi kolejne 5 lat, a on mnie zdradził! Znowu! Dlaczego tak? Po co zachowywać rodzinę, jeśli nie dbasz o nią? Przecież dawałam mu możliwość życia samemu, dlaczego wtedy odmówił?
Ale najsmutniejsze jest dla mnie to, że nie mam dokąd iść. Mogę tylko wrócić do swoich rodziców. Ale mają swoje życie, swoje problemy, nie chcę im wszystkiego komplikować, bo też będą się martwić o mnie. Nawet nie wiem, jak postąpić właściwie.