Anna – dobra kobieta, która szczerze kochała swojego męża i wyszła za niego za mąż. Jej mąż, Andrzej, był konserwatywnym człowiekiem. Dla niego było zasadniczo ważne, aby Anna była gospodynią domową, dbała o dom i przyszłe dzieci, a on będzie zarabiał pieniądze.
Jednak z czasem Andrzejowi zaczęło przeszkadzać, że jego żona siedzi w domu, a jego pieniędzy nie wystarcza, zaczął sugerować Annie, że powinna szukać pracy. Jednak wkrótce kobieta zaszła w ciążę i nie była już w stanie szukać pracy.
Andrzej zaczął się wszystkim denerwować, tylko szukał powodu do kłótni. Pieniędzy nie wystarczało. Anna, jako mądra kobieta, starała się unikać konfliktu, uspokajać męża, w głębi duszy wierzyła, że po narodzeniu dziecka wszystko się zmieni, wszystko będzie dobrze, jednak myliła się.
Po narodzeniu dziecka, Andrzej w ogóle się nim nie zajmował, nie pomagał Annie. Nawet nie dawał pieniędzy na dziecięce jedzenie. Nie chciał wydawać swoich pieniędzy w ten sposób.
Z czasem zaczął wracać późno z pracy, a potem w ogóle zaczął rozmawiać ze swoją kochanką przez telefon w obecności żony.
Anna zrozumiała, że nie będzie tolerować takiego traktowania, skoro Andrzej wydawał wszystkie pieniądze na swoją kochankę. Złożyła pozew o rozwód i bez grosza przy duszy z maluchem na rękach odeszła od niewdzięcznego męża.
Anna wiedziała, że jest odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za małego syna, któremu musi dać wszystko to, co miał dać mu jego tata.
Anna zawsze marzyła o byciu fotografem, więc wzięła kredyt na sprzęt i zaczęła dorabiać na studniówkach i weselach, pracowała w dzień i w nocy, dobrze, że mama siedziała z małym, podczas gdy ona fotografowała i obrabiała zdjęcia.
W ciągu dwóch lat stała się dość popularnym fotografem w internecie, na jej stronie było 50 tysięcy obserwujących i została zaproszona do zostania kreatywnym menedżerem w nowym projekcie startupowym. Annie udało się i po kolejnych dwóch latach miała już własne mieszkanie i dobry samochód.
Po roku napisał do niej były mąż, przez cały ten czas obserwował ją.
Wypili kawę, Andrzej prosił o wybaczenie, przysięgał, że nigdy nie mógł pomyśleć, że za twarzą zmęczonej prostej gospodyni domowej kryje się tak silna i zdecydowana kobieta, błagał o powrót. Ale Anna była nieugięta – jeśli zdradził raz, zdradzi jeszcze raz.
Anna wyszła z depresji, zdołała wziąć się w garść i zapewnić sobie i swojemu synowi, więc Andrzej był jej absolutnie niepotrzebny.