Adam bardzo dobrze pamięta swoją mamę – była miła, wrażliwa, piękna i, co najważniejsze, bardzo go kochała. Pozostała w jego pamięci na zawsze, mimo że stracił ją, gdy miał osiem lat. Dla chłopca była to prawdziwa tragedia, a ojciec, zamiast go wspierać, rok później ożenił się ponownie.
Chłopak miał trudną relację ze swoją macochą – Łucja była bardzo wymagająca wobec dziecka, niezbyt interesowała się jego życiem i często kłóciła się przez Adama z mężem. W związku z tym chłopiec dostawał kary od ojca, ale nie rozumiał, z jakiego powodu. Adam bardzo się tym martwił i próbował rozmawiać z tatą – na próżno. Ojciec go nie słuchał, złościł się, gdy tylko usłyszał coś złego na temat swojej nowej żony.
A jej zdarzało się uderzyć chłopca, zamykać go w pokoju albo nie dawać mu jedzenia – ojciec to wszystko widział, ale milczał. Uważał, że to kobieta wie, jak należy wychowywać dzieci, a jego zadaniem jest utrzymać rodzinę. Po roku wspólnego życia parze urodziło się ich wspólne dziecko – młodsza siostra Adama. Od tej pory jeszcze częściej dostawał kary – za to, że nie poszedł z siostrą na spacer, nie zmienił na czas pieluchy, obudził dziecko.
Chłopiec często miał ciało pokryte siniakami, które umiejętnie przed wszystkimi chował. Ale nie udało mu się ich ukryć przed ciocią Olą, siostrą jego babci ze strony ojca. Babcia chłopca zmarła dawno temu, ale jej siostra często ich odwiedzała. Był jedyną osobą, której mógł zaufać, ale bał się przyznać, że jest bity, nie chciał jej denerwować. Poza tym obawiał się, że trafi do domu dziecka.
Ciocia Ola zauważyła siniaki i już chciała iść wyjaśniać to z ojcem Adama, ale chłopak przekonał ją, żeby tego nie robiła. Poprosił, żeby zabrała go do siebie, jeżeli ojciec nie będzie miał nic przeciwko. I nie miał – przeciwnie, był z tego pomysłu bardzo zadowolony. Zmęczyła go już atmosfera panująca w rodzinie – postanowił rozstać się z synem i żyć nowym życiem, ze swoją nową żoną i nowym dzieckiem.
Chłopak zamieszkał u ciotki. Nie żyło im się lekko, ale i tak było lepiej niż u ojca. Jedynym problemem było to, że brakowało pieniędzy – ojciec płacił na Adama tylko od czasu do czasu, a po roku zupełnie przestał. Ciotka i Adam żyli skromnie, ale szczęśliwie i spokojnie. Przez te wszystkie lata ojciec nawet nigdy nie przypomniał sobie o synu – cieszył się rodzinnym życiem w dużym mieszkaniu razem z Łucją i ich córką.
Po latach Adam skończył studia i sytuacja od razu się poprawiła – znalazł dobrą pracę, a później otworzył własny sklep. Zaczął dobrze zarabiać, kupił dom, samochód i zabrał do siebie ciocię Olę.
Pewnego dnia zadzwonił dzwonek u drzwi. W progu stał ojciec, uśmiechnięty i szczęśliwy:
– Adam, synu. Jak się masz? Akurat przechodziłem i pomyślałem, a, zajrzę do syna.
– Czego chcesz?
– No jak to? Po prostu porozmawiać.
– Przez ostatnie 15 lat jakoś nie chciałeś. Więc nie wydaje mi się, że przyszedłeś tak po prostu. Powiedz, czego chcesz?
– Wiesz synu, twoja siostra chce otworzyć studio urody, a my nie mamy pieniędzy, żeby jej pomóc. Mógłbyś zrobić dobry uczynek – daj siostrze niezbędną kwotę, wiem, że masz pieniądze. Ty nie zbiedniejesz, a twoja siostra się tak bardzo ucieszy.
– A, więc o to chodzi. Czyli jestem teraz potrzebny, bo mam pieniądze? Jak dotąd ani ty, ani moja siostra nie interesowaliście się za bardzo moim życiem. Nie martwiłeś się o to, czy wystarcza nam z ciocią pieniędzy na jedzenie. Więc, tato, nie jestem nic winien ani tobie, ani mojej siostrze i nie dam wam tych pieniędzy. Możesz wrócić do swojej Łucji i zapomnieć, że masz starszego syna.