Chłopak znalazł znoszony portfel. Nie miał pojęcia, do czego to może prowadzić

Dziesięć lat temu w drodze do pracy natknąłem się na portfel leżący przy drodze. Wyglądał na bardzo zużyty, cały w dziurach. W środku był list i kilka dolarów. Przeczytałem ten list, myśląc, że znajdę jakieś informacje o właścicielu portfela.

W liście było przesłanie datowane na rok 1944. Pisało w nim: “Drogi Michale! Moja matka zabroniła mi się z tobą spotykać. Przepraszam cię i wiedz, że cię kocham i zawsze będę kochać. Twoja Anna”

Te słowa bardzo mnie poruszyły i postanowiłem koniecznie znaleźć właściciela portfela. Do poszukiwań miałem tylko adres na odwrocie koperty. W centrali telefonicznej odmówiono mi podania jakichkolwiek informacji o osobach mieszkających pod tym adresem, ale po długich namowach telefonistka połączyła mnie z odpowiednim abonentem.

Słuchawkę podniosła kobieta, i od razu zapytałem, czy zna Annę. Kobieta odpowiedziała mi, że kilka lat temu kupiła ten dom od jej matki. Matka Anny znajduje się w domu starców, gdzie natychmiast postanowiłem zadzwonić. Pracownicy domu poinformowali mnie, że matka Anny nie żyje.

Ale okazało się, że sama Anna żyje i mieszka w innym domu starców. Co więcej, miejsce, w którym obecnie mieszka poszukiwana przeze mnie kobieta, znajduje się całkiem niedaleko mojego domu. Natychmiast tam zadzwoniłem i opowiedziałem o zaistniałej sytuacji.

Później poznałem Annę, była to mała staruszka z niesamowicie dobrym uśmiechem. Od razu opowiedziałem jej o znalezisku i liście.

Kobieta opowiedziała historię swojej nieszczęśliwej miłości. Okazało się, że matka zabroniła jej spotykać się z ukochanym, ponieważ dziewczyna miała wtedy tylko 16 lat. Potem Anna głęboko odetchnęła i przez łzy ledwie słyszalnie powiedziała: “Jeśli go znajdziesz, przekaż, że wciąż go kocham i nigdy nie wyszłam za mąż. Nikt dla mnie nie mógł być taki jak on…”

Strażnik usłyszał całą historię kobiety, a ja postanowiłem pokazać mu portfel. Mężczyzna od razu krzyknął: “Wiem, kto jest jego właścicielem! To pan Goldstein! Ciągle gubi ten portfel, gdy wychodzi na spacer. Już trzy razy zwracałem mu zgubę. Mieszka w sąsiednim budynku, teraz cię tam zaprowadzę!”

Opowiedziałem Michałowi historię poszukiwań i poinformowałem, że Anna znajduje się w sąsiednim budynku. Starszy pan był niezmierzenie szczęśliwy. Kiedy pielęgniarka przyprowadziła go do Anny, kobieta od razu go rozpoznała.

“Michale? Michale? To ty?!” – Anna nie mogła uwierzyć.

Zostawiliśmy ich samych, a my sami wyszliśmy na korytarz. Ta historia jest niesamowita. Ludzie, którzy kochali się przez całe życie, byli od siebie w odległości kilku metrów.

Ta historia uczy doceniać każdą chwilę naszego życia i nie rezygnować z szczerej i prawdziwej miłości.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->