Po ślubie Kasia zamieszkała wraz z rodzicami męża. Zaproponowała teściom, aby oddali im drugie piętro. Zrobiliby tam osobne wejście i mieliby własny kąt. Teść kategorycznie odmówił. Kobieta zagroziła mężowi, że jeśli chce zachować rodzinę, muszą się wyprowadzić.

W poniedziałek rano Kasia zadzwoniła do swojej przyjaciółki Lidii:

-I jak zakończyły się wczorajsze rozmowy? Rodzice podjęli jakąś decyzję?- zapytała Lidka.

– Niestety  nie.- odpowiedziała ze smutkiem Kasia.

Kilka dni wcześniej, dziewczyna skarżyła się przyjaciółce, że tuż przed ślubem pojawiło się mnóstwo problemów. Dziewczyna martwiła się tym, czy jej rodzice dojdą do porozumienia z rodzicami jej przyszłego męża.

Kasia pochodziła z małej wioski, oddalonej o 100 kilometrów od miasta wojewódzkiego. Była najmłodszą córką. Jej siostra kilka lat wcześniej postanowiła wyjechać za granicę, gdzie ostatecznie osiedliła się na stałe. Rodzice byli temu przeciwni, ponieważ obok domu rodzinnego, postawili spory dom dla starszej córki, który pozostał pusty. Pomimo to, rodzice postanowili również rozpocząć budowę domu dla Kasi. Postawili dom, przykryli dach, wprawili okna, właściwie należało go wykończyć wewnątrz i był gotowy do zamieszkania. Mieli nadzieję, że chociaż młodsza córka pozostanie z nimi.

Katarzyna zaczęła spotykać się jednak z mężczyzną, który mieszkał w oddalonym mieście. Mikołaj był jedynakiem. Mieszkał na obrzeżach miasta, w dużym domu rodziców. Jego rodzice, nie brali pod uwagę tego, że syn mógłby wyprowadzić się na wieś. Zmartwienia dziewczyny nie były próżne, gdyż na spotkaniu obie rodziny broniły swoich opinii. Rodzice Kasi twierdzili, że córka powinna zostać z nimi, a matka Mikołaja nie chciała nawet wysłuchać strony przeciwnej, ponieważ twierdziła, że życie w mieście jest o wiele wygodniejsze niż daleko we wsi. Rodzice przyszłej panny młodej tłumaczyli, że para będzie mieszać w osobnym domu, który budują specjalnie dla nich, jednak rodzice Mikołaja nie dawali za wygraną.

Po ślubie mąż bardzo nalegał, aby Kasia zamieszkała u niego. Niestety, relacje z teściową nie układały się jej zbyt dobrze. Wszystko, co robiła dziewczyna, spotykało się z nieustanną krytyką rodziców. Twierdzili oni, że Kasia nic nie potrafi zrobić dobrze. Prawda była taka, że mając 25 lat, dziewczyna zajmowała już stanowisko kierownicze. Bez problemu zatem znalazła nową pracę w mieście.

Rodzina mieszkała razem przez pół roku, jednak ciągle wynikały nowe konflikty. Pewnego dnia Katarzyna zaproponowała teściom, aby oddali im piętro ich domu. Wówczas mieliby osobne wejście do domu i własny kąt. Propozycja ta nie spodobała się rodzicom, a w szczególności teściowi, który kategorycznie zamknął temat.

Najgorszy czas rozpoczął się wraz z nadejściem zimy. Kasia była zaskoczona tym, że ogromny dom był praktycznie nieogrzewany, ponieważ teściowie chcieli zaoszczędzić na rachunkach za gaz. Nie rozumiała po co budować tak wielki dom, który później ciężko ogrzać. Jej dom rodzinny był mniejszy, ale zawsze było tam ciepło i przyjemnie. Pewnego dnia dziewczyna postanowiła uruchomić grzejnik w pokoju aby sprawdzić reakcję teścia i nieco się rozgrzać. Teść od razu się zdenerwował i powiedział, że Kasia nie ma prawa robić takich rzeczy, ponieważ jest obca w ich domu. Dziewczyna nie rozumiała o co chodzi, ponieważ regularnie, co miesiąc, oddawała część swojej pensji rodzicom na rachunki.

Tego było jednak za wiele. Następnego dnia Kasia zadzwoniła do biura nieruchomości z prośbą o pomoc w znalezieniu mieszkania. Ostrzegła Mikołaja, że jeśli nie chce rozpadu rodziny, musi zamieszkać razem z nią. Mężczyzna zgodził się, ale bez większego entuzjazmu. Teściowa natychmiast przestała utrzymywać kontakt z synową. Nazywała ją niewdzięcznicą.

Życie w wynajmowanym mieszkaniu nie było łatwe. Mikołaj nie chciał dokładać się do czynszu, twierdząc, że on ma gdzie mieszkać, a żona jest nadwrażliwa. Pół roku później kobieta zdała sobie sprawę z tego, że jej małżeństwo nie ma przyszłości. Postanowiła złożyć wniosek o rozwód. Podobało jej się życie w mieście, ponieważ było tam więcej perspektyw. Nie chciała zatem wracać do rodzinnego domu. Poprosiła swoich rodziców, aby sprzedali wybudowany dla niej dom i pomogli kupić mieszkanie. Rodzice jednak zdecydowanie odmówili. Całe swoje życie pracowali, aby córki miały lepsze życie. Zachowanie młodszej córki nie podobało im się do tego stopnia, że obrazili się na Kasię za to, że nie doceniła ich trudów.

Niedługo później kobieta zrozumiała, że nic dobrego nie czeka ją ani w mieście, ani na wsi. Zadzwoniła do siostry z prośbą, aby pomogła jej znaleźć pracę za granicą.

-->