Spotkałem się z kolegami z klasy po 35 latach od ukończenia szkoły. Nie chcę i nie będę się już więcej spotykać

Kilka dni temu dostałem zaproszenie na spotkanie absolwentów. Jednak zamiast radości z przyszłego spotkania, w mojej głowie pojawiło się trzy tysiące pięćset powodów, aby odmówić udziału w tym wydarzeniu. Dlaczego? Teraz wyjaśnię.

Pierwszy raz odwiedziłem takie spotkanie po 35 latach od zakończenia szkoły. Po szkole poszedłem na uniwersytet, ale nie w swoim mieście. Tam spotkałem swoją pierwszą miłość, założyłem rodzinę i zostałem na zawsze. Oczywiście, docierały do mnie wieści o moich kolegach z klasy, ale nie mogę powiedzieć, że bardzo mnie to interesowało. Otrzymałem informacje, zapisałem je i żyłem dalej.

Ale kiedy aktywni członkowie naszej klasy postanowili zorganizować spotkanie po 35 latach od ostatniego balu szkolnego, postanowiłem przyjechać i spotkać się z tymi, z którymi spędziłem 10 lat nauki. Moje rozczarowanie było ogromne. Wtedy podjąłem decyzję, że więcej nie będę uczestniczył w takich spotkaniach.

Sprawa polega na tym, że w mojej pamięci zostali młodzi chłopcy i piękne dziewczyny. To moi koledzy z klasy i wszelkie wspomnienia z nimi były związane ze szkołą.

Pierwszym ogromnym rozczarowaniem była Tania, w którą kiedyś byłem zakochany. Przez te lata zamieniła się w starzejącą się kobietę, która straciła większość zębów.

Podszedł do mnie i zaczął flirtować. Po prostu nie wiedziałem, gdzie się podziać w obliczu takiej uwagi. Tanja nigdy nie wyszła za mąż, wszyscy jej mężczyźni korzystali z niej, ale nie uważali jej za żonę. W rezultacie Tatiana zaczęła pić i nadal to robi. Jej twarz wciąż jest przed moimi oczami. Brrr …

Mój kolega z ławy, który jest również moim sąsiadem, również mocno się zestarzał. Teraz to stary człowiek w znoszonych butach i wygniecionej koszuli. Oczywiście, bieda nikogo nie upiększa. Ale bardziej niż to, zmartwiło mnie coś innego – były klasowy rozrabiaka stał się żałosnym podkulonym pod butami facetem, którego żona komenduje jak chce. Teraz ta osoba wzbudzała we mnie tylko litość.

Przerażające było również to, że sześciu naszych kolegów z klasy nigdy już nie będzie mogło się z nami spotkać. Wszyscy byli wspaniałymi szkolnymi przyjaciółmi, ale nie będziemy ich mogli już spotkać. Nie teraz, nie na przyszłych spotkaniach. To było bardzo smutne.

Ostatecznie spotkanie przerodziło się w picie tanim alkoholem i jedzenie tanimi przekąskami. Co tu jeszcze można powiedzieć? Było zabawnie obserwować, jak starzy i doświadczeni życiem koledzy z klasy zalotnie podchodzą do tych samych koleżanek z klasy. A te ostatnie plotkują o sobie nawzajem i głupio się śmieją.

Kiedy wracałem do domu, podjąłem decyzję, że nie będę już uczestniczył w podobnych spotkaniach. Chcę zachować w sercu ciepłe i dobre wspomnienia o tych, z którymi spędziłem swoje dzieciństwo i młodość.

-->