Alicja wróciła do domu po pracy i usłyszała rozmowy dochodzące z pokoju babci. To była jej siostra, Ola, która postanowiła odwiedzić staruszkę. Na stoliku obok łóżka babci znalazła batoniki, kawę i czekoladę.
-Co to ma znaczyć? Ola, dlaczego przyniosłaś to babci? Przecież nie raz mówiłam, że jej to szkodzi, potem całą noc będzie się źle czuła – zwróciła się do siostry. – Wiem, że się starasz się, ale babci też się coś od życia należy. Zjadłaby coś dobrego, a nie tylko twoje warzywa na parze. Od jednego kawałka czekolady nic złego się nie stanie – odpierała Ola.
Alicja, zdenerwowana, udała się do kuchni. Nie zamierzała kłócić się z siostrą przy babci. Wie, co jest dla dobre dla babci i nadal będzie przygotowywać zdrowe posiłki zgodnie z zaleceniami lekarza, ponieważ babcia musi przestrzegać specjalnej diety. Wszystko, co jest słone, tłuste i słodkie, negatywnie wpływa na jej zdrowie.
I dokładnie tak się stało. Po wyjściu Oli, kilka godzin później, babcia poczuła się źle. Alicja spędziła całą noc przy jej łóżku. -Czy naprawdę warto było cierpieć przez całą noc dla kilka kawałków czekolady? – zapytała Alicja rano babcię.
Tydzień później to Alicja zachorowała. Pomimo gorączki, nie przestała chodzić do pracy, co doprowadziło do zapalenia płuc. Alicja trafiła do szpitala. Po kilku dniach, czując się nieco lepiej, zaczęła prosić lekarza o wypis, tłumacząc, że babcia potrzebuje opieki. -Babcia jest sama, nie odpowiada na telefony. Muszę się nią zająć – nalegała. Lekarz jednak odmówił, argumentując, że leczenie jeszcze się nie zakończyło.
Alicja postanowiła skontaktować się z Olą, która początkowo obiecała zająć się babcią, ale po dwóch dniach jednak stwierdziła, że jest zbyt zajęta, by pomagać. Nawet nie dała dojść Alicji do słowa, tylko się rozłączyła. W desperacji Alicja uzyskała zgodę lekarza na krótkie wyjście, by znaleźć opiekę dla babci. Gdy wróciła do domu, zastała babcię w stanie nieprzytomnym i natychmiast wezwała pogotowie. Ola znowu podała staruszce zabronione produkty. Po kilku dniach stan babci się poprawił, Alicję także wypisano ze szpitala.
– Alicjo, muszę do notariusza, a potem na grób dziadka, chociaż na chwilę – po jakimś czasie powiedziała babcia. Alicja zrealizowała jej prośbę. Tej samej nocy babcia zmarła.
Na pogrzebie pojawiła się Ola, oskarżając Alicję o manipulację majątkiem babci: -Wszystko przepisała na ciebie – mieszkanie, działkę, oszczędności. To twoja wina! Ale ja tego tak nie zostawię!