Niedawno z mężem wpadliśmy na taki pomysł – na starość ja zamieszkam u córki, a on u syna. Nasze dzieci, które od dawna są już dorośle, mają już swoje życie i swoje rodziny. Stwierdziliśmy, że będzie to dobre rozwiązanie, abyśmy mogli spędzić resztę życia w miłej atmosferze i przy swoich wnukach.
Córka mieszka na obrzeżach Warszawy, w dużym domu z przepięknym widokiem. Zawsze marzyłam o takim miejscu na starość – spokojne, a jednocześnie blisko wszelkich udogodnień. Mąż natomiast zawsze lubił uprawiać ogródek i pomajsterkować, więc jego miejsce na emeryturze widzimy w domu syna na wsi.
Gdy zaczęliśmy rozmawiać o tym z naszymi dziećmi, byliśmy przekonani, że podzielą nasze zdanie. Zamiast tego jednak wyśmiali nasz pomysł, mówiąc, że jeśli zaniemożemy, to oddadzą nas do domu starców. Serce nam pękło.
Wszystko, czego pragnęliśmy, to spędzić naszą starość przy rodzinie, otoczeni troską naszych bliskich. Przyznam, że poczułam się wtedy zupełnie bezradna i zrozumiałam, że plany, które sobie wymarzyliśmy, mogą się okazać nieosiągalne.
Pomogliśmy im wybudować oba te domy, teraz żyją w luksusach. Mogliby się odwdzięczyć za taką hojność, jaką dostali ode mnie i od ojca. A oni nawet nie chcą słyszeć, bo po co im schorowani rodzice, którzy będą plątać się po tych eleganckich pokojach. Szczerze, nie wyobrażam sobie naszego życia we dwójkę, kiedy dosięgnie nas choroba. Nie po to tyle pracowaliśmy dla dzieci, by teraz na starość martwić się, kto nam poda szklankę wody.
Zastanawiamy się z mężem teraz, jak mamy zareagować na te słowa naszych dzieci. Czy rzeczywiście oddadzą nas do domu starców, czy może mają swoje powody, że tak zareagowali? Może to tylko chwilowe nieporozumienie? Chcielibyśmy jeszcze raz porozmawiać z nimi na ten temat, ale sąsiedzi nam to odradzają.
I tak zostaliśmy, dwoje emerytów, którzy całe życie zakasywaliśmy rękawy dla dzieci i staraliśmy się im zapewnić jak najlepsze życie. A teraz, kiedy pragniemy tylko ciepła rodzinnego i spokoju, stajemy w obliczu takiej niewdzięczności. Siedzimy teraz razem, myśląc nad tym, co przyniesie nam przyszłość i jak znaleźć miejsce dla siebie w świecie, gdzie nikt nas nie chce.