Z mężem zawsze marzyliśmy o pełnej rodzinie z dziećmi. Niestety, przez długi czas nie mogłam zajść w ciążę. Początkowo to nas nie zniechęcało, w końcu byliśmy młodzi i wierzyliśmy, że wszystko się ułoży.
Ale czas mijał i nic się nie zmieniało. Napięcie zaczęło rosnąć, a potem zaczęły się kłótnie. Wtedy przypadkiem dowiedziałam się, że mój mąż ma kochankę. Spotykali się od dwóch miesięcy. Po kilku dniach awantur, przyznał, że jego kochanka jest w ciąży, ale obiecał mi, że się z nią rozstanie.
Przez miesiąc próbowałam żyć jak wcześniej, jednak nic mi nie wychodziło. Wtedy zdecydowałam się śledzić męża, ale nie sama. Wynajęłam detektywa i z jego pomocą dowiedziałam się, że ta kochanka była dziesięć lat młodsza ode mnie i że mąż oddał jej trzypokojowe mieszkanie, które dostał po zmarłych dziadkach.
Nie rozumiałam, jak mógł tak mnie oszukać. Później detektyw wynajął mieszkanie z oknami wychodzącymi na mieszkanie męża i tej kobiety. Przez tydzień obserwował ich codziennie. I pewnego dnia nowa miłość mojego męża zapomniała zasunąć zasłon. Dziewczyna zdjęła szlafrok, zdjęła swój rzekomo ciążowy brzuch i poszła do łazienki.
Okazało się, że przez cały czas oszukiwała wszystkich. Postanowiłam, że mąż musi się o tym dowiedzieć. Następnego dnia, gdy zobaczyłam ich na podwórku, szybko do nich podbiegłam.
Nie zważając na krzyki męża, podeszłam do dziewczyny, podniosłam jej sukienkę i wyciągnęłam brzuch. A on stał i patrzył na sztuczny brzuch leżący na ziemi. Okazało się, że to nie pierwszy raz, gdy w ten sposób oszukiwała mężczyzn.
Później dowiedziałam się, że to jej sposób na życie. Zawsze znalazł się jakiś głupiec, który dla ciężarnej kochanki stawał na głowie. Zapewniał jej dobry byt w tajemnicy przed żoną. I tak miała za darmo gdzie mieszkać, co jeść, nowe ubrania, a i nierzadko wycieczki.
Mąż ze łzami w oczach przyszedł prosić mnie o wybaczenie, ale ja już chyba nie potrafię mu zaufać. Powiedziałam, że musi dać mi czas, bym wszystko sobie przemyślała. Czy może już poniósł wystarczającą karę i nie powinnam dokładać mu więcej? Czy myślicie, że można komuś zaufać ponownie i nie zostać znów oszukanym?