Nasz syn wziął od nas pieniądze, które odkładaliśmy na jego ślub. Wszystko wydał, a później nagle zmienił zdanie i zaczął się awanturować

Pewnego dnia Karol przyszedł do nas i poprosił, żebyśmy dali mu wszystkie pieniądze, które oszczędzaliśmy przez długi czas. Wyjaśniłam mu, że to na jego ślub. Ale mój syn powiedział, że on i Kasia nie planują wesela. Za te pieniądze Karol oświadczył się swojej dziewczynie w balonie na ogrzane powietrze i kupił jej pierścionek z brylantem. I wszystko byłoby w porządku, ale po jakimś czasie nasz syn powiedział, że jednak będą mieli ślub, bo Kasia chciała białą suknię i welon. Ta historia przydarzyła się nam już dobrych kilka lat temu. Może ktoś wyciągnie wnioski z mojego i męża błędu.

Wychowaliśmy dwóch synów. I o ile starszy Paweł jest bardzo miły, pracowity i zawsze chętny do pomocy, o tyle młodszy Karol, jak to mówimy, ma charakterek. Od dzieciństwa Karol miał pewne problemy: jeśli nie w szkole, to na boisku rozrabiał z kolegami.

Karol pracuje w warsztacie samochodowym, naprawia samochody, ale nigdy nie umiał zarządzać pieniędzmi.

Nasz najstarszy, zanim miał się ożenić, zaoszczędził pewną sumę pieniędzy, wyjechał nawet na pół roku do pracy do Niemiec. Oczywiście dołożyliśmy się z mężem i sprawiliśmy mu porządny prezent ślubny.

Mój mąż i ja również oszczędzaliśmy pieniądze dla Karola, na wypadek gdyby powiedział nam, że chce się ożenić. Karol doskonale zdawał sobie z tego sprawę.

Kiedy poznał Kasię, dowiedzieliśmy się o tym, jako jedni z pierwszych. Widziałam ją na zdjęciu i bardzo mi się spodobała, a potem spotkaliśmy się osobiście. To dobra dziewczyna, jednak ma wygórowane mniemanie o sobie. Jednak nie obchodziło mnie to, bo to był wybór mojego syna i nie wtrącałam się.

Pewnego dnia Karol przyszedł i poprosił, żebyśmy dali mu pieniądze, które oszczędzaliśmy z jego ojcem. Wyjaśniłam mu, że to na ślub.

– Nie planujemy ślubu, jako takiego. Po prostu weźmiemy ślub cywilny i zjemy rodzinny posiłek w restauracji – wyjaśnił mój syn i nalegał, abyśmy dali mu pieniądze. Kwota nie była mała. Ostatecznie byliśmy z mężem szczęśliwi, że mogliśmy mu ją dać.

Karol wykorzystał pieniądze, aby oświadczyć się Kasi. Zrobił to „w niebie”, podczas rejsu balonem i kupił pierścionek z brylantem. Wydał na to wszystkie nasze pieniądze. Nic bym nie powiedziała, gdyby Karol nie przyszedł pewnego dnia i nie powiedział mi, że on i Kasia planują małe wesele.

– Kasia, jak wszystkie dziewczyny, chce założyć białą sukienkę i welon!

Wyjaśniliśmy z mężem, że nie mamy więcej pieniędzy i nie pomożemy finansowo. A potem zaczęliśmy być oskarżani o to, że zorganizowaliśmy wesele dla Pawła, ale nie chcieliśmy zrobić tego dla niego. Razem z mężem udało nam się zebrać trochę pieniędzy, ale to nie wystarczyło Karolowi, więc przez długi czas byliśmy skłóceni. Nawet jego własny brat nie mógł się z nim dogadać.

Teraz nasze relacje wróciły do normy, ponieważ postanowiliśmy zapomnieć o wszystkich obelgach, które usłyszeliśmy, ale gdzieś tam głęboko w sercu, nadal boli, jak syn nas potraktował.

-->