Spotkałem znajomą, która ma już 62 lata, i nie ma dzieci. Jak się u niej układa życie i czy żałuje, że nie została matką?

Ostatnio udało mi się odnaleźć starą znajomą w mediach społecznościowych, z którą razem studiowaliśmy na uczelni. Po ukończeniu nauki jeszcze przez jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt, ale potem straciliśmy się z oczu. Od tamtej pory minęło 20 lat, może i więcej.

Była zadowolona, że ją odnalazłem, oddzwoniła, i długo rozmawialiśmy przez telefon.

Nasze kontakty przerwały się po tym, jak przeniosła się do innego miasta. Oczywiście, przez pewien czas utrzymywaliśmy kontakt, ale życie wzięło swoje. No wiesz, jak to bywa. Odległość w większości przypadków rozdziela ludzi.

Ale dzisiaj porozmawiamy o zupełnie innej sprawie.

Otóż moja przyjaciółka, będąc młodą, mówiła, że nie zamierza mieć dzieci. Wyszła za mąż dość późno, ciesząc się wolnością. Wiem, że dorastała w licznej rodzinie, która nie była zamożna. Ten fakt odegrał istotną rolę w jej decyzji rezygnacji z macierzyństwa.

W ich rodzinie wychowywało się siedmioro dzieci. Moja przyjaciółka była szóstym dzieckiem, najstarszym był brat. Mama ciągle pozostawiała dziewczynkę z młodszymi dziećmi. Oczywiście, nie przepadała za opieką nad młodszymi, więc przy pierwszej okazji wyjechała z domu rodzinnego.

Podczas studiów mieszkała w akademiku, a potem znalazła pracę w fabryce, która przydzieliła jej mieszkanie.

Dzieci nie miała po prostu z powodu własnego wyboru.

Pierwsze małżeństwo nie przetrwało długo, z tego, co wiem, rozpadło się nie z powodu braku dzieci. Drugie małżeństwo było świadomą decyzją obojga. Z góry ustalili, że nie będą mieli dzieci. Z drugim mężem żyją razem do dziś.

Wspólnie stworzyli własny biznes, zarobili na własny dom ze wszystkimi udogodnieniami. Słowem, żyją w dostatku.

Zapytałem ją prosto o dzieci, coś, co mnie bardzo interesowało. Chciałem wiedzieć, jak im się żyje bez potomstwa. W moim wieku wiele kobiet bawi się z wnukami, pomaga dzieciom do końca.

Przyjaciółka odpowiedziała, że nigdy nie żałowała, że nie miała dziecka. Zwłaszcza teraz, na starość. Zawsze było dużo spraw do załatwienia. Najpierw wydostawali się z ubóstwa, potem rozwijali biznes, potem budowali dom. Z dziećmi z ich rodzin nie udałoby się osiągnąć takich wysokości, ponieważ zabierałyby wiele czasu i sił.

Dziś moja przyjaciółka cieszy się życiem. W ciągu swojego życia zdążyła odwiedzić wiele krajów, a w planach ma jeszcze wiele podróży. Oboje uwielbiają wędkować, zbierać grzyby. Ogólnie rzecz biorąc, nigdy nie siedzą w domu. Bardzo energiczna i optymistyczna para, a do tego świetnie wyglądają.

A kiedy żartobliwie zapytałem o kieliszek wody na starość, powiedziała mi, że postawi przy łóżku kulkę lub zatrudni opiekunkę. Mają na to środki, jak łatwo się domyślasz.

Spytałem znajomą, czy nie chcieliby mieć wnuków? Odpowiedź była jednoznaczna. Mają dość obecnych psów i kotów. Dużo czasu zabiera także ogród. I są jeszcze bratankowie, którzy często przyjeżdżają z dziećmi w odwiedziny. Więc z pewnością nie nudzą się.

Wnioski, które wyciągnąłem z całego wysłuchanego, sprawiły, że przekonałem się, iż moja znajoma naprawdę nie żałuje swojej decyzji bycia bezdzietną. Żyła godnym życiem i nigdy nie żałowała swojego wyboru.

Z zrozumieniem podchodzę do jej decyzji. Nigdy nie podzielałem opinii ludzi, którzy mówili, że głównym celem kobiety jest urodzenie dziecka, albo że kobiety powinny być zmuszane do rodzenia dzieci, bo w tym jest całe ich szczęście. Istnieje wiele kobiet, które w ogóle nie chcą być matkami i nie widzą sensu życia w dzieciach. Nie wszyscy w tym świecie chcą pozostawić po sobie potomstwo.

Jeśli kobieta świadomie zdecydowała się na życie bez dzieci, to zupełnie nie oznacza, że nie może być szczęśliwa.

I nie wierzcie tym, którzy mówią, że starość bez dzieci i wnuków jest nudna i samotna. Jednakowych ludzi nie ma. Są ludzie, którzy czują się bardziej komfortowo w samotności i nie potrzebują stałego kontaktu z ludźmi dla swojego szczęścia. A także na świecie jest wiele zajęć i rozrywek, którymi można zająć się na starość.

Osobiście znam kilka babć, które nawet dnia nie siedzą w domu. Ciągle szukają sobie jakiegoś zajęcia. Od pełnej samotności może ustrzec dom opieki dla seniorów. Jest wiele godnych miejsc wśród nich. A także pomagają uniknąć obciążenia dzieciom, jeśli takie są, oczywiście.

Szczerze się cieszę z mojej znajomej, że prowadziła godne życie i nigdy nie żałowała swojej decyzji.

Umówiliśmy się, że razem pojedziemy na wypoczynek nad morzem, gdy sytuacja na świecie trochę się poprawi. Mam nadzieję, że niedługo uda nam się się spotkać.

-->