Raz w tygodniu mąż wybierał się do lasu. Żona wraz z siostrą postanowiły go obserwować. Długo nie mogły dojść do siebie

Jan i Anna żyli razem w zgodzie. Byli szczęśliwi razem, chociaż charakter Anny był niestabilny. Jednak Jan potrafił ją zaakceptować, kochał ją. Pomimo że jego praca była dość stresująca, zawsze był spokojny. Nigdy nie pozwolił sobie na podniesienie głosu na żonę.

Jednak był pewien szczegół, który go wyróżniał. Raz w tygodniu wybierał jeden dzień, aby pojechać gdzieś na kilka godzin, po czym spokojnie wracał, a wszystko trwało tak, jakby nic się nie stało. Wtedy Anna zaczęła zastanawiać się, czy może mieć kochankę.

I ta myśl była tak niepokojąca, że postanowiła śledzić męża razem ze swoją siostrą.

Oto wsiada do autobusu, jedzie na końcową stację, a potem wchodzi w głąb lasu. Rozglądając się i zrozumiejąc, że jest sam, mąż zaczyna głośno krzyczeć. Krzyczy po prostu “AAA”, ale w tej literze jest tyle emocji, że żona się przestraszyła. A po tym mężczyzna wraca do domu do niej tak.

Kiedy wrócił do domu, przywiózł żonie kwiaty, sam zaoferował się przygotować kolację. W ciągu następnych tygodni Anna nie mogła znaleźć miejsca, bała się swojego męża, myślała o rozwodzie.

W końcu zgodziła się porozmawiać z nim i zapytała, po co on jeździ do lasu, aby tam krzyczeć.

Wtedy mężczyzna jej się przyznał, że jego praca jest bardzo nerwowa, a nie chce wyładowywać się na ukochanej żonie, więc znalazł sposób na wykorzystanie swojej energii. Zaproponował również Annie, aby praktykowała tę teorię razem z nim.

I zaczęli jeździć razem do lasu. Po kilku takich wyjazdach Anna zauważyła, że staje się dla niej znacznie lepiej i łatwiej. To tylko ich zbliżyło.

-->