Mam 32 lata, jestem mężatką od ośmiu lat i wspólnie z mężem wychowuję syna. Nasze małżeństwo miało różne okresy, zwłaszcza na początku było straszne. Mój mąż jest bardzo zapalczywy z natury i niezwykle łatwo wyprowadzić go z równowagi. Ponadto jest obsesyjnie zazdrosny i uważa, że wszystkie kobiety zdradzają.
Pierwsze cztery lata naszego małżeństwa były koszmarem, a mąż był zazdrosny o wszystko. Cały czas przesyłał mi różne filmy i artykuły w prasie, gdzie żona zdradza męża, opowiadał historie swoich znajomych, gdzie żona zdradziła, a mężczyzna ją ukarał. Mój mąż otwarcie groził mi, że on też zrobiłby mi krzywdę, gdyby się dowiedział, że mam kogoś innego na boku.
To trwało przez te cztery lata. Oprócz zazdrości, mąż używał wobec mnie obraźliwych słów za każdym razem, gdy wyrażałam niezadowolenie z jakiegoś powodu. Wstyd mi nawet przytaczać co o mnie mówił i jakich słów używał. Tak, przyznaję, że nie zawsze byłam bez winy, ale uważam, że nie dawałam mężowi powodów do aż takich reakcji. Poza tym, nie ma usprawiedliwienia dla ciągłego poniżania własnej żony.
W trakcie naszego trudnego okresu zdarzyła się sytuacja, gdy jechałam autobusem z zakupami, a obok mnie usiadł przystojny mężczyzna, który zapytał o mój numer telefonu. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam, ale podałam mu go i szybko wysiadłam na następnym przystanku. Gdy wróciłam do domu, napisał do mnie, ale ja nie odpowiedziałam i od razu dodałam jego numer do czarnej listy. To było kilka lat temu, nie pamiętam nawet, jak się nazywał ani jak wyglądał, za to wciąż towarzyszą mi wyrzuty sumienia i strach…
Wraz z mężem próbujemy naprawić nasz związek od ostatnich trzech lat, i widzę, że powoli się to udaje. Jednak czasami wraca myśl o tamtym numerze telefonu i obawiam się, że mąż się dowie! Wspomnienie tego momentu i mojego zachowania wciąż mnie dręczy, a myśli, że zdradziłam męża i syna oraz całą rodzinę, nie dają mi spokoju.
Uważam siebie za zdrajcę, za wszystkie problemy winię siebie i czasem te myśli wracają, sprawiając mi ból. Staram się nie okazywać tego na zewnątrz, ale nerwy czasem odmawiają posłuszeństwa. Proszę o radę, co robić w tej sytuacji. Nie wiem jak zareaguje mój mąż, gdy wyznam mu prawdę.