Ta historia zaczęła się w supermarkecie. Pewnego razu do Anny podszedł młody mężczyzna i poprosił o pieniądze na środki higieniczne. Facet miał na sobie stare ubrania i brzydko pachniał. Anna dała mu trochę pieniędzy, a on wziął najtańsze mydło z półki i poszedł do kasy, a kiedy przechodził przez dział spożywczy, patrzył na wszystko łapczywie. „Musi być głodny”, pomyślała Anna.
Zrobiło jej się go żal, od razu było widać, że jest w trudnej sytuacji, ale nie poszedł kraść, tylko grzecznie poprosił. Anna kupiła chleb, kiełbasę, kilka plastrów sera i wędliny, a potem dogoniła tego czlowieka na ulicy i przekazała mu zakupy. Był zakłopotany, ale nie odmówił. Usiedli na ławce i zaczął opowiadać swoją historię.
Pochodził ze wsi, ale poszedł na studia i zamieszkał w mieście. Skończył pierwszy rok, a potem zmarła jego matka, więc musiał zrezygnować z nauki, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby mu pomóc opłacić studia. Ojczym zajął dom i nie dbał o chłopaka, wyrzucił go na ulicę. Młody mężczyzna dostał pracę jako sprzątacz na dworcu kolejowym, gdzie mieszkał do niedawna.
Niestety kilka dni wcześniej wyrzucili go z tej pracy i w efekcie został też bez dachu nad głową. Chciałby znaleźć pracę i kawałek podłogi do spania, ale takiemu zaniedbanemu człowiekowi nikt nie zaufa i nie zatrudni. Annie zrobiło się żal chłopaka i postanowiła mu pomóc.
Najpierw zabrała go do swojego domu, dała mu szansę się umyć, a potem dała mu ubrania syna, które pasowały idealnie. Skontaktowała się ze swoim dobrym znajomym, który prowadzi firmę budowlaną i zapytała czy nie chce zatrudnić młodego chłopaka. Udało się.
Na początku chłopak mieszkał u niej, a później pomogła mu znaleźć mieszkanie. Młody mężczyzna był jej bardzo wdzięczny, często do niej dzwonił i opowiadał o swoich sukcesach, czasami nawet spotykali się na kawę. Od tego czasu minęło kilka lat, a Anna niedawno dostała zaproszenie na jego ślub. Cieszy się, że kiedyś mu pomogła, ten chłopak to wspaniały człowiek.