Ostatnio uczestniczyłam w urodzinach mojej koleżanki. W tym roku przypadała jej 40 rocznica urodzin. Znamy się od 1 klasy i nadal się przyjaźnimy.
Wśród gości było wiele osób, których nie znałam, ale zauważyłam jednego starego znajomego. Razem z moją przyjaciółką przyjaźniłyśmy się z nim, choć był od nas starszy o 8 lat. Kiedy inni goście poszli tańczyć, rozmawialiśmy o naszym życiu.
Sebastian ma prawie 50 lat. Był żonaty, ale rozwiódł się kilka lat temu. Teraz mieszka sam.
Jest bardzo zadbanym, imponującym i schludnym mężczyzną. Przez połowę swojego życia uprawia sport. Jest przeciwnikiem palenia papierosów i picia alkoholu. Dobrze też zarabia. Postanowiłam więc zapytać, co nie pasowało tak przystojnemu mężczyźnie w jego żonie. A pytanie, dlaczego nie ożenił się ponownie, nie dawało mi spokoju.
Wzruszył ramionami i powiedział, że po prostu nie znalazł godnej kandydatki.
Nie patrzy na młode kobiety, bo jego córka ma 23 lata. I nie akceptuje tego małżeństwa.
Młodych ludzi powinno ciągnąć do młodych. A wśród kobiet w jego wieku nie ma dobrych kandydatek. Zdziwiły mnie takie wnioski. Postanowiłam zapytać go, co konkretnie nie pasuje 50-latkom u pań.
Podyktował mi całą listę.
1. Problemy z niczego.
Twierdzi, że z wiekiem kobiety zaczynają wymyślać problemy znikąd, czyli robić wielkie halo z niczego. Mają dorosłe dzieci, wnuki, wygodne życie. Nie mają więc nic do roboty i wymyślają. A nawet te, które nadal pracują, marudzą na wszystko, strasznie wyolbrzymiają własne obowiązki. Dla takiej pani mężczyzna staje się po prostu zbędny.
2. Pesymistyczny nastrój.
Uważa, że przekraczając pewną granicę wieku, kobiety zaczynają pogrążać się w sobie, co w końcu może doprowadzić do apatii lub depresji. Takie kobiety są stale rozżalone, dlatego robią kwaśne miny. Nie każdy mężczyzna jest w stanie wytrzymać cierpienie takich kobiet. Wiadomo, że życie nie jest łatwe, ale takie zachowanie tylko komplikuje sytuację.
3. Wygląd i dbanie o siebie.
Młodość odchodzi z latami, więc piękno prędzej czy później blednie. Ale to nie jest główny warunek przedwczesnego starzenia się. Może nim być to, że kobieta zaniedbała siebie. Niektórzy po 50 latach po prostu rezygnują z siebie. Jednak wiek nie ma znaczenia. Zawsze należy dbać o siebie.
4. Zainteresowania i hobby.
A raczej ich brak. Wszystko, co interesuje panie po 50-tce: to wnuki i budżet rodzinny. Mężczyźni mają dość życia z taką żoną. Nawet w tym wieku nie można obejść się bez rozwoju osobistego i motywacji.
5. Nadmierna dostępność.
Kiedy samotna 50-letnia kobieta widzi kawalera, zgadza się na wszystko. On staje się jej zwycięskim biletem, bo pani rozumie beznadziejność swojej sytuacji. Od takiej kobiety odstrasza brak dumy, skromności, zasad i tym podobne
Nie jestem gotowa zgodzić się ze wszystkimi słowami Sebastiana. Ale może w jego osądach jest trochę prawdy.
Co o tym sądzicie?