Brat poprosił mnie o pieniądze, które oszczędzałam na Paryż, bo nie starczyło mu na mieszkanie. Ale to, co stało się potem, jest nie do opisania.

Od dzieciństwa marzyłam o wyjeździe do Francji. Uwielbiam ich stolicę i od dawna oszczędzałam pieniądze na wyjazd. Dawno temu wyprowadziłam się od rodziców, wynajmuję mieszkanie i pracuję na dwa etaty.

Oprócz mnie rodzice mają jeszcze syna, mojego starszego brata. On i jego rodzina mieszkają z moimi rodzicami. Od dłuższego czasu oszczędzają na mieszkanie, ale im się nie udaje. A sprawa polega na tym, że mój brat ma zły nawyk.

Kiedy ich oszczędności osiągają pewien pułap, idzie grać w karty, traci sporo. Potem wraca i przeprasza – i tak za każdym razem. Dlatego ja i moja mama nie lubimy jego żony, bo ona zawsze go tłumaczy i mu wybacza. Jest zbyt miękka. Jakieś dwa lata temu brat jakby się opamiętał i wszystko się poukładało.

-Teraz zaoszczędzili sporo pieniędzy na mieszkanie. Niedługo będą mieli swoje własne lokum – powiedziała mi mama.
Ja też się cieszyłem. Mimo wszystko, każdy potrzebuje własnego miejsca.
– A co z twoim marzeniem, kochanie? Czy zamierzasz je wkrótce zrealizować?zapytała, gdy niedawno rozmawiałyśmy przez telefon.

-Tak, mamo. Jeszcze kilka miesięcy i będzie zrealizowane.

Wtedy nawet nie pomyślałam, że to powinna być tajemnica. Wkrótce odwiedził mnie mój brat i jego żona. Przywieźli mi prezent, bez żadnego powodu. Był to plakat ze zdjęciami Paryża.

– Teraz Paryż zawsze będzie blisko – powiedział mój brat, a żona się uśmiechnęła.

Prezent mi się spodobał. Poczęstowałam ich herbatą i ciastkami. W trakcie rozmowy okazało się, że przyszli do mnie żeby poprosić o moje oszczędności, bo nie mają  wystarczającej sumy. Nie odmówiłam bratu pomocy, ale postawiłam jeden warunek. Musieli podpisać notarialne pokwitowanie, w którym było napisane ile i kiedy mi zwrócą.
– Myślisz, że nie zwrócę ci pieniędzy? Prosisz własnego brata o pokwitowanie? mój brat był oburzony. Wszyscy byli po jego stronie: matka i krewni.
– Jesteś bezwstydna. Jak możesz mówić takie rzeczy? To twój brat, musisz mu pomóc – powiedziała moja matka.

A kiedy moja babcia dowiedziała się o tej sytuacji, postanowiła przepisać na niego swoje mieszkanie.

Natychmiast stałam się najgorszą krewną dla wszystkich. Ale w porządku. Mój brat dostał to, czego chciał – mieszkanie. A ja wkrótce zapomnę o tym incydencie, bo będę się cieszyć pięknem Paryża.

-->