Pomysł przeniesienia dziadka do domu opieki należał do mojej mamy. Było ich stać na opłacenie albo opiekunki, albo wygodnego pokoju i towarzystwa dla dziadka z innymi starszymi ludźmi, a on sam nie miał nic przeciwko temu. Kiedyś czuł się samotny, więc zawsze starał się o przyjaciół i gości, często nas zapraszał, ale przy wszystkich lekach i jego operacjach znacznie lepiej było być pod stałym nadzorem kompetentnych osób. Poza tym dziadkowi najwyraźniej podobało się w domu opieki. Już w pierwszym tygodniu cała moja rodzina i przyjaciele wiedzieli, że się wyprowadził, a mnie pozwolono tymczasowo wprowadzić się do jego mieszkania, żebym nie musiał wynajmować.
Dziadek pozwalał mi zrobić remont, przekonując mnie, że to ja w przyszłości dostanę to mieszkanie i chciał, żebym jak najszybciej znalazł sobie jakąś miłą dziewczynę i zamieszkał tam z nią. To był wspaniały prezent. Jednak nie bez niespodzianek.
– Niektóre osoby są już przyzwyczajone do przebywania u mnie, więc jeśli ktoś pilnie potrzebuje, niech zamieszka w moim pokoju na kilka dni.
Nie mogłem odmówić, w końcu to jego mieszkanie. A nie sądziłem, że dziadek ma tam taki ruch…. Pod koniec marca przyjechała w odwiedziny kuzynka dziadka. Przyjechała na kilka dni, do studiującej wnuczki w odwiedziny. Więc ta wnuczka też w końcu została u mnie, bo mieszkała w akademiku, a wiadomo u mnie lepiej.
Dziadek prosił mnie, żebym ugościł jego przyjaciółkę albo jakąś daleką krewną, ale ostatnią kroplą dziegciu była jego próba umówienia mnie z jakąś swoją znajomą, która była ode mnie starsza o dziesięć lat. Powiedziałem więc dziadkowi, że albo przestanie spraszać ludzi na nocleg u mnie, albo się wyprowadzę. I on mi kazał się wyprowadzić.
Nigdy więc nie odmówiłby przysługi swoim znajomym, ale odmówił mnie, swojemu wnukowi. Okazuje się, że komfort innych ludzi jest dla niego znacznie ważniejszy niż mój.
Niech więc zrobi z mieszkaniem co chce – albo wróci i zamieszka tam, albo da klucz swoim przyjaciołom i pozwoli im tam mieszkać za darmo. Wolałabym płacić czynsz i wiedzieć, że dom jest mój i nikt nie wejdzie bez pytania, niż mieszkać z obcymi ludźmi i być cały czas w gotowości z powodu gości.