Mój syn przyprowadził do domu przyszłą synową. Gotowałam przez sześć godzin. Polubiłam ją, ale wszystko zmieniło się nagle, gdy tylko usiedliśmy do jedzenia.

Syn przyprowadził do domu synową. Przygotowywałam się, stałam przy kuchence przez sześć godzin. Lubiłam ją, ale wszystko zmieniło się diametralnie, gdy tylko usiedliśmy do jedzenia!.

– Mamusiu, zobacz z kim przyszedłem, chcę żebyś poznała moją dziewczynę Anię. Myślę, że znajdziecie wspólny język i moje słowa będą zbędne.

W taki oto dziwny sposób mój syn postanowił przedstawić mnie swojej dziewczynie. Była bardzo nieśmiała i patrzyła w dół. Atmosfera była napięta, ale trzymałam się i starałam się o czymś rozmawiać: najpierw o naszym kocie Kociołku, potem o tym, ile czasu zajęło mi dzisiaj upieczenie ciasta itp.

Dziewczyna była naprawdę bardzo skromna i zaimponowało mi to. Jednak kiedy wszyscy usiedliśmy razem do kolacji, raz spojrzała na mojego syna spod przymkniętych powiek, co mnie zaniepokoiło.

Paweł niedawno się jej oświadczył; poważnie potraktowała gotowanie, aby zaimponować swojemu gościowi. Przez pół godziny moja przyszła synowa próbowała tylko sałatki warzywnej, a potem powiedziała:

– Ugotowałaś wszystko tak tłusto, że w ogóle nie jem takich rzeczy. Wolę poczekać w salonie, aż ty i Paweł zjecie obiad. Zresztą Paweł też nie powinien tego jeść.

Oto, co przygotowałam: sałatka Oliviera, danie z placków (z ziemniakami, mięsem i wątróbką), pilaw z jagnięciny, plastry sera i mięsa, sałatka jarzynowa, owoce. Cóż, każdy ma swoje gusta i ja to doskonale rozumiem. Mogła zjeść warzywa, owoce, ser. A fakt, że po prostu wstała od stołu, był dla mnie bardzo upokarzający, ponieważ bardzo się starałam. Gdybym wiedziała, że nie je takich rzeczy, zrobiłabym coś dla niej.
Byłam bardzo urażona, odrzuciłam talerz i wyszłam z mieszkania, żeby nic więcej nie mówić mojej synowej.

Jestem bardzo impulsywną osobą, więc lepiej uważać co się przy mnie mówi. Po prostu nie rozumiem; starałam się, gotowałam przez 6 godzin, a ona przyszła do mnie do domu i jeszcze mówi mi czym mam karmić syna. Można było powiedzieć to bardziej uprzejmie i grzecznie, albo w ogóle nic nie mówić, w końcu to było pierwsze spotkanie.

Jak zareagowałabyś na takie „urocze zachowanie” przyszłej synowej?

-->