Babcia przyszła poznać swoją adoptowaną wnuczkę. Gdy ją zobaczyła, straciła mowę

Moja przyjaciółka zaszła w ciążę, gdy miała zaledwie 18 lat. Gdy tylko się o tym dowiedziała poszła do domu swojego chłopaka, aby mu powiedzieć, ale jego matka otworzyła drzwi i powiedziała jej, że jej syn wyjechał na studia i kazała jej nie zawracać im głowy.

Moja przyjaciółka była zrozpaczona, nie wiedziała co robić, bo gdyby jej ojciec się dowiedział o ciąży, wyrzuciłby ją z domu.

Spakowała wszystkie swoje rzeczy, wszystkie oszczędności, jakie miała, i pojechała do miasta. Tam wynajęła pokój i została aż do porodu. Ciąża przebiegała normalnie. Urodziła zdrową i piękną córeczkę.

Podczas porodu podniosło się jej ciśnienie krwi i niestety zmarła. Ponieważ nie było krewnych, dziecko trafiło do sierocińca. Kilka lat później do pracy w tym sierocińcu przyszła bardzo piękna, młoda i wesoła kobieta.

Od razu zakochała się w dziewczynce, zaprzyjaźniła się z nią. Kobieta ta wróciła do domu i rozmawiała ze swoim mężem, przekonała go, aby adoptowali tę dziewczynkę.

Bardzo się do niej przywiązała i nie wyobrażała sobie życia bez niej. Początkowo mąż był przeciwny, mówiąc, że dziecko może mieć złe geny, ale żona go przekonała.

Najdziwniejsze w tej historii jest to, że dziewczynka była szalenie podobna do tego mężczyzny. I zauważyła to jego żona. Miała podejrzenia, ale milczała. Babcia przyszła na spotkanie ze swoją adoptowaną wnuczką.

Widząc dziewczynkę, była zaskoczona, przytuliła ją i rozpłakała się. Okazało się, że mężczyzna adoptował własną córkę. Babcia znała ją, bo często ją odwiedzała, ale nie powiedziała nic synowi, aby nie zniszczyć jego rodziny.

Tak właśnie los robi z ludźmi. Krewni matki nie zaakceptowali dziewczynki, bo obwiniali ją o śmierć matki. Jednak gdy dziadek był w bardzo ciężkim stanie, zadzwonił do wnuczki, przeprosił, że przez cały ten czas się nią nie interesował i powiedział, że zostawia jej wszystko, co ma.

-->