Córka Wiśniewskiego powiedziała mu to prosto w twarz. Wytknęła ojcu błędy

Michał Wiśniewski (50 l.) od lat spełnia się w roli gwiazdora muzyki oraz ojca gromadki dzieci. W ostatnim wywiadzie opisał jakie relacje łączą go z każdym z nich. Muzyk zawsze, gdy jego dziecko opuszcza rodzinne gniazdo, odczuwa stres. Jego nastoletnia córka w jednym z utworów wyznała, co myśli na ten temat i przy okazji wytknęła mu błędy.

Michał Wiśniewski słynie nie tylko z dobrej muzyki. Przez lata jego życie prywatne było obficie komentowane w mediach. Gwiazdor ożenił się aż 5 razy i doczekał się 5 dzieci. Najstarszy syn Xaviera ma obecnie 19 lat, kolejna w kolejności jest 18-letnia Fabienne, następnie Etiennette (15 l.), Vivienne (14 l.) i roczny syn Falco. Z każdym z nich Michał stara się utrzymać jak najlepszy kontakt. Już niebawem, na koncercie z okazji Dnia Dziecka w Skierniewicach, lider Ich Troje wystąpi w duecie z córką Etiennette z piosenką “Jest tak, czyli rozmowa ojca z córką”. Okazało się, że utwór niesie za sobą mocny przekaz.

Córka Wiśniewskiego wytknęła mu błędy

Lider Ich Troje, jak każdy kochający rodzic, martwi się gdy jego dzieci opuszczają rodzinne gniazdo. Jako odpowiedzialny ojciec, stara się jednak nie ograniczać ich w dalszym rozwoju i spełnianiu marzeń. W jednym z utworów muzycznych córka Wiśniewskiego śpiewa, że chciałaby móc popełniać własne błędy, tak jak jej ojciec w przeszłości.

“Boję o każde dziecko, ale jest trochę prawdy w powiedzeniu: “Kiedy masz syna martwisz się o jednego faceta, a kiedy córkę – o wszystkich facetów w mieście”. Oczywiście nie dosłownie, ale troszkę tak. Myślę, że w tym utworze, do muzyki Franka Sinatry, córka daje mi do zrozumienia, że popełniałem błędy i ona też ma do nich prawo” – wyznał w rozmowie z Pomponikiem.

Następnie muzyk przywołał utwory, w których przemycił ważne przekazy dotyczące dorastania i podejmowania nowych wyzwań.

“Takie jest zadanie chyba każdego rodzica – przygotować dziecko na przyszłą drogę i oby ta droga była jak najmniej wyboista. W 2018 roku napisałem utwór “Idę po szkle”. Często nam się wydaje, że na naszej drodze życiowej, gdzie porozrzucane jest szkło, wystarczy posprzątać, żeby przejść bezpiecznie bosą stopą. Nic bardziej mylnego, trzeba się nauczyć, po tym szkle chodzić. W innym utworze przesyłałem motto: “Pamiętajcie, że życiowe cło płacimy nie tylko od porażek, ale też od sukcesów”. Chcę, żeby ona była na to gotowa” – kontynuował.

Na koniec Michał Wiśniewski opisał, jak reaguje na komentarze hejterów nazywających go “dzieciorobem”.

Stwierdzenie, że jestem “dzieciorobem” boli mnie tym bardziej, że nie uderza wyłącznie we mnie, ale przede wszystkim w moje dzieci. Do pewnego stopnia to jest tak, jakby ktoś na twojej klatce schodowej wywiesił plakat: “Twoja matka to k…”. Niby nieprawda, ale niesmak pozostaje. Moje dzieci są mądre, nie biorą sobie tego za bardzo do serca, dobierają sobie inaczej przyjaciół. Ale mimo wszystko to jest przykre – podsumował.

-->