Kiedy brat męża wprowadził się do ich domu, Ewa nie była szczęśliwa, ale zdecydowanie nie spodziewała się, że ta historia skończy się w ten sposób.

Mąż Ewy, Adam, ma 31 lat, są małżeństwem od 9 lat i mają 7-letnią córkę, Oliwię. Te 9 lat małżeństwa zbliżyło ich do siebie, w tym czasie rozwinęli wspólne zainteresowania i przyzwyczajenia.

Podzielili również między sobą obowiązki w domu. Oliwia i jej ojciec często pomagają w gospodarstwie domowym – sprzątają po sobie, zmywają naczynia, wrzucają brudne ubrania prosto do pralki i mogą posprzątać dom, kiedy mają na to ochotę, a matki nie ma w domu.

Adam ma starszego brata, Tomka, który ma 36 lat. Tomek zawsze był idolem Adama. Ich mama mówi, że Adam od dziecka kopiuje zachowanie, maniery, gesty, a nawet słownictwo swojego starszego brata.

Nie wiadomo jednak, dlaczego to robił, ponieważ Adam zawsze radził sobie znacznie lepiej niż jego brat. Tomek rozstał się z żoną trzy lata temu, zostawił z nią 2-letnią córkę i teraz nie ma z nimi żadnego kontaktu.

Miesiąc temu szwagier Ewy powiedział, że chce przeprowadzić się do ich miasta (wcześniej mieszkał gdzie indziej) i znaleźć tam dobrą pracę. I tak też zrobił – przeprowadził się, jednak nie tylko do miasta, ale wprost do ich domu! Tomek powiedział bratu, że nie ma gdzie mieszkać i na razie nie stać go na wynajęcie mieszkania.

Adam przysięgał, że jego brat nie zostanie z nimi na długo, a Ewa miała nadzieję, że ten czas szybko zleci, bez żadnych problemów. Niestety bardzo się myliła. Obecność Tomka w ich domu zmieniła wszystko.

Teraz Adam i Oliwia nawet nie zmywają naczyń, zostawiają bałagan, a co gorsza – ich córka przestała się uczyć. Adam i Oliwia odpowiadają na prośby Ewy o pomoc tylko jednym słowem: „zaraz”. Jest już tego wszystkiego zdecydowanie za dużo, a w dodatku Tomek całymi dniami przesiaduje na kanapie i nawet nie myśli o pracy.

Cała trójka spędza czas albo przy telefonach albo przed telewizorem, albo przy konsoli przez cały dzień, każdego dnia. Ewa zamierza spakować rzeczy Tomka i Adama i odesłać je do ich matki. Niech ona zajmie się swoimi sprawami, a ona sama będzie musiała na nowo wychowywać swoją córkę.

-->