Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię. Mam teraz 22 lata, a moja mama 38. Dlaczego tak wcześnie przyszłam na świat?

Moi rodzice zaczęli się spotykać, gdy moja mama miała 15 lat, a mój ojciec dopiero skończył 18. Pobrali się, a owocem ich romansu było macierzyństwo mojej matki. Moja mama dowiedziała się o mnie, gdy była już w czwartym miesiącu ciąży.

Najwyraźniej w tamtych czasach nie było zwyczaju monitorowania prawidłowości cyklu. Moja mama była w ósmej klasie, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży. Stało się to zupełnym przypadkiem podczas wizyty u lekarza.

Oczywiście, nie spodziewała się tego i nie była na to gotowa. Było to w 1975 r. i, jak widać, społeczeństwo było wtedy bardziej osądzane w kwestii wczesnej ciąży. Ale moja mama znalazła w sobie siłę, by powiedzieć o tym tacie.

Nie wiedziałam, jak Tato zareagował, ale wynikiem jest to, że się urodziłam. Wprawdzie Tato miał wtedy 18 lat, ale nie rozgniewał się i nie uciekł. Zaczęli mieszkać z ojcem mojej matki, a Tata poszedł do pracy.

Żałuję tylko, że nie mogli pójść na studia. Kiedy poszłam do przedszkola, moja mama miała 18 lat i wyszła za tatę. Mijały lata, zaczęłam chodzić do szkoły. Mimo że moi rodzice byli bardzo młodzi, mimo wszystkich trudności, zapewnili mi szczęśliwe dzieciństwo. Nigdy nie widziałam, żeby się kłócili.

Rozmawiałam ze wszystkimi dziadkami i często u nich nocowałam. Kiedy skończyłam 15 lat, zaczęłyśmy się z mamą dzielić wszystkimi naszymi kobiecymi sekretami. Byłyśmy jak przyjaciółki – wiedziała o moim pierwszym romansie, o moich rozczarowaniach, dawała mi cenne rady.

Po szkole poszłam na studia medyczne i nadal tam studiuję. Jestem singielką i nie mam dzieci. Moi rodzice są razem do dziś i bardzo się kochają. Ja też bardzo ich kocham i jestem im wdzięczna za to, że dali mi życie, szczęśliwe dzieciństwo i dobre rady na przyszłość.

Cieszę się, że mam w nich przyjaciół, myślę, że to właśnie zasługa tak małej różnicy wieku między nami. Wielu potępiało moich rodziców. I od czasu do czasu zadaję sobie pytanie: czy wiek ma znaczenie?

W końcu wiek to tylko liczba. Ważniejsze jest to, co masz w głowie. Wielu dorosłych często zachowuje się jak dzieci, ucieka od odpowiedzialności, nie szanuje się nawzajem. Możesz żyć długo tylko dla własnej satysfakcji, chodzić na imprezy, spędzać czas z przyjaciółmi.

Ale chodzi o to, żebyś był zadowolony z siebie. W zeszłym roku moi rodzice obchodzili 20-tą rocznicę ślubu. I chcę powiedzieć, że są dla mnie przykładem do naśladowania. Kocham ich bardzo!

-->