Pośród bezlitosnych opadów śniegu, Nikolai i Katya zgubili się: z powodu ograniczonej widoczności, tylko wąski odcinek pokrytej śniegiem drogi był widoczny w reflektorach ich samochodu.
Otoczeni przez nieprzenikniony las, para w końcu dotarła do otwartego, smaganego wiatrem krajobrazu. Mykola zaparkował samochód, silnik wciąż buczał. Droga przed nimi była ledwo widoczna, a oczekiwanego miasta nigdzie nie było widać. Sprawdził w telefonie wskazówki dojazdu, ale okazało się, że bateria jest rozładowana.
Katia zasugerowała zawrócenie, ale Mykoła nie zgodził się, obawiając się, że mogą utknąć na dobre. Wolał przeczekać zamieć. Gdy płatki śniegu tańczyły w reflektorach, Katia zauważyła migoczące światło w oddali. Nikolai, potwierdzając jej obserwację,
odważył się na mróz, by to sprawdzić. Kiedy wrócił, zgłosił odległe światło, prawdopodobnie z domu. Zdeterminowani, ruszyli naprzód, podczas gdy ich samochód zmagał się z coraz większym śniegiem.
W końcu światło doprowadziło ich do budynku w centrum osady, pokrytego burzą śnieżną. Gdy podjechali do starego ogrodzenia, Nikolai wyłączył silnik, a para, czując chłód wiatru, skierowała się w stronę wabiącego światła.
Przeczołgali się przez lukę w płocie, zapukali do drzwi i po chwili napięcia otworzył im drobny, siwy starzec. Spędzili noc w skromnej chacie staruszka, ogrzewani ciepłem dużego pieca i gorącą herbatą podawaną w wyszczerbionych kubkach.
Następnego ranka obudzili się, gdy starzec rozpalał piec na śniadanie. Podczas posiłku dowiedzieli się o życiu staruszka, jego zmarłej żonie i o tym, jak wierzył, że odwiedza go jej duch.
Po śniadaniu podziękowali staruszkowi i poszli po swój samochód, który był zakopany w śniegu. Starzec pokazał im, jak wrócić do głównej drogi, prosząc o przyniesienie jedzenia, jeśli kiedykolwiek wrócą. W drodze powrotnej para nie znalazła jednak żadnych śladów wioski, a jedynie opuszczony pensjonat. Zdezorientowani doszli do wniosku, że być może całe spotkanie im się przyśniło.
Czuli zapach domu starca na swoich ubraniach, widzieli bochenek chleba i cukier, które przynieśli zgodnie z prośbą starca. Ale nic więcej. W rezultacie postanowili zachować swoją dziwną przygodę dla siebie – ogólny sen o nocy zagubionej w zamieci.