Rodzice zażądali, by sprzedała mieszkanie i pomogła bratu, a ona odmówiła

Ta historia dotyczy mojej przyjaciółki, ale wszystko to wydarzyło się na moich oczach.
Sylwia i ja przyjaźniłyśmy się od dzieciństwa. Byłaby prawdziwą pięknością, ale ogromny nos sprawiał, że jej wygląd był nieproporcjonalny. Kiedy była nastolatką, miała ogromne kompleksy z tego tytułu.

Gdy Sylwia skończyła szesnaście lat, podjęła pracę na pół etatu i zaczęła oszczędzać pieniądze na operację nosa.

Minęły dwa lata i prawie miała już pieniądze, których potrzebowała, była podekscytowana, że wkrótce spełni swoje marzenie.

Zbliżały się urodziny jej brata, a ona dowiedziała się, że rodzice zamierzają podarować mu drogi samochód. Nie miała pojęcia, skąd mają na to pieniądze, ponieważ rodzina nie żyła zbyt dostatnio.
Sylwia postanowiła zajrzeć do swojej skarbonki, ale kiedy ją otworzyła, doznała szoku – w środku nie było ani grosza. Rodzice zabrali jej wszystkie oszczędności. Dziewczyna poszła do nich, rozhisteryzowana i zapłakana.

Jednak nie chcieli jej słuchać, a wręcz wprawili ją w wyrzuty sumienia. Powiedzieli:
„Co to jest rhinoplastyka? Czy ty jesteś poważna? Grzechem jest niezadowolenie z tego, co Bóg ci dał. A twój brat potrzebuje samochodu, jest już studentem i niedługo zacznie szukać pracy.
Sylwia była bardzo zdenerwowana, poczuła się urażona i oszukana. Szybko się jednak uspokoiła i pomyślała, że po prostu jeszcze nie było jej pisane szczęście. Mimo to była mocno zdeterminowana, aby zmienić swój nos, stać się piękniejszą i nabrać pewności siebie. Wkrótce znów zaczęła oszczędzać pieniądze.

Pewnego dnia odebrała telefon od rodziców. Głos matki drżał, powiedziała zapłakana, że brat Sylwii miał wypadek samochodowy. Pił, wsiadł za kierownicę i potrącił człowieka, a teraz groziło mu więzienie. Aby uniknąć siedzenia w areszcie do czasu rozprawy konieczne było wpłacenie wysokiej kaucji.

Sylwia oddała wszystkie zaoszczędzone pieniądze na operację plastyczną nosa. Bardzo ją to bolało, ale nie mogła postąpić inaczej, bo to przecież jej brat.

Czas mijał, dziewczyna spotkała swoją miłość. Wspólnie z ukochanym zaciągnęli kredyt hipoteczny i kupili własne mieszkanie. Dziewczyna po raz kolejny zaczęła zbierać pieniądze na coś, o czym marzyła od tak dawna. W końcu zaoszczędziła na operację plastyczną nosa i zamierzała udać się do kliniki.

Nagle rodzice znów zadzwonili – powiedzieli, że jej brat jest w szpitalu i umiera.
Okazało się, że chłopak wpadł w nieodpowiednie towarzystwo, zażywał narkotyki i prowadził niezdrowy tryb życia. Czynniki te wywołały chorobę wątroby, która była już w złym stanie, więc trafił do szpitala. Konieczne było kosztowne leczenie, aby uratować młodego człowieka, potrzeba było sporej sumy pieniędzy.

Rodzice zażądali, by córka sprzedała mieszkanie, oddała wszystkie swoje oszczędności i zaciągnęła kolejne kredyty. Po raz pierwszy Sylwia postawiła się rodzicom i powiedziała, że tego nie zrobi.

Kilka miesięcy później jej brat zmarł, nikt z krewnych nie chciał z nią nawet rozmawiać. Wszyscy uważali, że to ona ponosi winę za jego śmierć. A na pogrzebie Sylwia stała ubrana w szalik, pod którym chowała swój nowy idealny nos.

-->