Współwłaściciel marki Katarzyny Cichopek pozwał Paulinę Smaszcz. Kwota, jaką ma zapłacić “kobieta-petarda”, zwala z nóg. Co zrobiła była żona Macieja Kurzajewskiego?
Paulina Smaszcz opublikowała na Instagramie nagranie, na którym pokazała wezwanie sądowe. Była żona Macieja Kurzajewskiego jest oburzona faktem, że współpracownik Katarzyny Cichopek żąda od niej pieniędzy. Zaznaczyła, że aktorka zajęła 4. miejsce na liście najcenniejszych kobiecych marek osobistych w Polsce.
Proszę Państwa, jak to wizerunek medialny wypromowany przez agencję za duże pieniądze może być naprawdę nieprawdziwy. To są Ci ludzie, którzy życzą wszystkim dobra. Teraz Pan, który produkuje biżuterię dla Pani Kasi, mnie wzywa i chce ode mnie pieniędzy. Naprawdę wam nie jest mało? 4. miejsce na liście Forbesa – ogłosiła.
Warto zaznaczyć, że Smaszcz została już oskarżona o naruszenie prawa do prywatności. Zarzuty wnieśli m.in. Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Anna Mucha i Joanna Kurska. Gdyby tego było mało, coacherka udostępniła jakiś czas temu listę osób powołanych na świadków, ujawniając przy okazji ich dokładne adresy.
Paulina Smaszcz dostała kolejny pozew
Tym razem powodem jest współwłaściciel marki biżuteryjnej YA, która należy m.in. do Katarzyny Cichopek. W związku ze wspomnianą sytuacją, mężczyzna oskarżył Paulinę Smaszcz o celowe upublicznienie danych osobowych świadków, w tym jego. Była żona Macieja Kurzajewskiego została wezwana do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. zł.
Działając w imieniu i na zlecenie Pana X, […] w związku z celowym upublicznieniem przez Panią danych osobowych świadków w sprawie wytoczonej przeciwko Pani przez Katarzynę Cichopek, w tym danych mojego klienta, wzywam Panią do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 20 000 zł. Tytułem uzasadnienia wskazuję, że upublicznienie danych osobowych mojego klienta, w tym jego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania narusza tak przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, jak i kodeksu cywilnego – napisano w wezwaniu.