Moja synowa postanowiła uprać swoje ubrania i powiesić je na moim podwórzu. Szczerze mówiąc, to co tam wisiało, nie zachwycało: same krótkie sukienki i skąpa bielizna. Nie podobało mi się to, ale milczałam, ponieważ mąż poprosił, abym się w to nie mieszała.

Mieszkamy z mężem na wsi, gdzie wychowaliśmy dwie córki i syna. Nasze córki już dawno założyły rodziny i żyją osobno od nas. Nasz syn natomiast jest jeszcze młody i dopiero niedawno stanął na ślubnym kobiercu.

Nasz syn przyprowadził do domu synową, która znacząco różni się od moich córek. Jest to taka panienka, która bardzo dba o swój wygląd, modę i styl. Jej makijaż jest niezwykle wyrazisty – nawet nasza sąsiadka nie omieszkała zwrócić mi na to uwagi, a usta mojej synowej wydają się tak ogromne, jakby ją pokąsały pszczoły. Nie wspomnę nawet o ilości kosmetyków, których używa i czasie, jaki spędza rano w łazience.

Mam wrażenie, że moja synowa zaszkodzi naszej reputacji na wsi, ale na prośbę męża, staram się nie wtrącać w ich sprawy. Nasz syn to chłopak rozsądny i pracowity, ma już 23 lata i sam zarobił na swoje auto. Wykonał także drobne naprawy w naszym domu jeszcze przed ślubem. Dodatkowo dobrze zarabia i zawsze krążą wokół niego pieniądze.

Wczoraj, po kilku dniach obecności u nas, moja synowa postanowiła zrobić sobie pranie i powiesić swoje ubrania na sznurze na podwórzu. Wszystko, co tam widziałam, to te jej krótkie sukienki i skąpa bielizna. Po co są te sznurówki? Wstyd mi było, bo przecież sąsiedzi wszystko widzieli, ale milczałam na prośbę męża, który twierdził, że młodzi są nowocześni i sami wiedzą, co robią. My natomiast powinniśmy ich wspierać.

Jednak w zeszłą niedzielę, gdy wybraliśmy się do mojej siostry na imieniny, moja synowa urządziła prawdziwe show. U siostry zebrali się wszyscy nasi krewni, również moje dzieci były na miejscu. Cała ta sytuacja, która zaistniała, była tak nieodpowiednia, że wszyscy zaczęli dyskutować na ten temat…

Moja synowa tak się ubrała, że wszyscy nasi krewni mieli co obgadywać. Widziałam, że mojemu synowi było po prostu wstyd, podobnie jak i mnie. Teraz już nie mogę milczeć, bo jeśli się nie wtrącę, to może jeszcze bardziej się ośmieszy. Moja synowa przyszła na przyjęcie w sukience, która była tak prześwitująca, że widać było dosłownie wszystko! Ta dziewczyna nie ma żadnego wstydu. Ja na jej miejscu czułabym się zażenowana.

Nie wiem, moi drodzy, jak mam podejść do mojej synowej. Jak jej wytłumaczyć, że jej ubranie nie jest odpowiednie na wieś?

-->