Ta historia wydarzyła się kilka lat temu.
Nasz córka Helka, która od dzieciństwa była bardzo dobrze wychowana, znalazła się w ciekawej sytuacji. Hela studiowała w tym czasie na uniwersytecie – często również chodziła na obiady do pobliskiego baru mlecznego. Pewnego razu, wracając stamtąd po południu, spotkała na swojej drodze do domu starszą panią.
Kobieta zachowywała się bardzo dziwnie, zdawała się też kręcić bez celu i była ewidentnie zmartwiona. Helka natychmiast do niej podeszła i zaoferowała swoją pomoc: – Babciu, czy wszystko w porządku? Coś się stało – trzeba w czymś pomóc? – zapytała zmartwiona.
Starsza kobieta na nią spojrzała i odparła: – Dziecko, musiałam się zgubić. Wyszłam tylko na chwilę, bardzo długo spacerowałam i teraz nie mogę pojąć, gdzie jestem. – Czy pamiętasz, gdzie jest Twój dom? – Nie pamiętam dokładnie, ale był na dużym osiedlu domów jednorodzinnych. – Nasza córka wiedziała, o jakiej okolicy mówiła kobieta. Obiecała, że jej pomoże i poprowadziła w stronę osiedla domków – tylko jedno było w okolicy. Już zbliżając się do osiedla, Hela zdała sobie sprawę, że się nie myliła. Na podwórku było spore zamieszanie – kilka radiowozów – i policja przesłuchująca zmartwionego mężczyznę. – Naprawdę nie wiem, gdzie ona mogła się podziać… Ku zaskoczeniu wszystkich, Hela zapytała mężczyzny: Czy nie szuka Pan tej kobiety? Mężczyzna wzruszony rzucił się w ramiona swojej babci. – Dziękuję bardzo. Moja matka jest już stara; nawet nie wyobrażam sobie, co by było, gdybyś jej nie znalazła…
Wdzięczny mężczyzna odezwał się do Helki następnego dnia, oferując jej pracę w swojej firmie. A ponieważ Helena jest pracowitą kobietą, już po sześciu miesiącach awansowała i objęła stanowisko głównej księgowej. Zarabia bardzo dobre pieniądze, ma również pełne zaufanie swojego szefa.
Los podziękował mojej córce za jej dobroć i wrażliwe serce.