Historia mojej córki jest następująca. Jest mądrą i piękną dziewczyną, wyjechała na podbój stolicy. W wiosce nie ma perspektywy na zdobycie pracy, aby zarobić jakieś pieniądze. W naszej miejscowośći, nie ma nawet ciekawych ludzi. Większość, to albo pijacy, albo starsi, a młodzi ludzie po szkole, wyjeżdżają do najbliższych miast.
Moja córka Ania, zaryzykowała i pojechała do stolicy, naprawdę miała szczęście. Tam poznała ukochanego męża, ustatkowała się i urodziła dziecko. Wszyscy mieszkańcy wioski, interesowali się jej luksusowym życiem. Jednak pięć lat później, wróciła z dzieckiem i małą walizką.
Okazało się, że jej mąż przestał ją kochać i znalazł kogoś innego. Skończyły się wspaniałe bukiety, drogie samochody, futra i pieniądze, a Anna z małym Wojtkiem, wróciła na zawsze.
Powiedziała mi, że jej teściowie byli bogaci i mieszkali w pięknym domu, w którym również mieszkaki młodzi z dzieckiem. Musiała wyprowadzić się od rodziców męża, oddając futro i biżuterię. Byłam pewna, że to teściowa mojej córki, zniszczyła ich rodzinę.
Brak pieniędzy spowodował, że córka podejmuje każdą pracę, ale płacą jej bardzo mało. Mój wnuk ma już 11 lat, jest wspaniałym, towarzyskim chłopcem. Niedawno teściowa zadzwoniła do niej i powiedziała coś takiego, że Ania zbladła jak ściana.
Kobieta zaproponowała, że weźmie Wojtka do siebie i wszystko mu zapewni. Moja córka nie chciała tego słuchać, ale ja pomyślałam, że to dobra opcja dla dziecka, co mógłby robić w naszej wiosce? Zasugerowałam, żebyśmy się zastanowiły. Jednak córka się nie zgodziła, powiedziała:
– Jeśli wyślę dziecko do dziadków, to na pewno długo go nie zobaczę. Wolę żyć skromnie i mieć syna przy sobie, damy sobie radę. Nie pozwolę, aby moje dziecko wyrosło na bogatego, zarozumiałego człowieka, nie liczącego się z czyimiś uczuciami, jak jego ojciec.