Teresa mieszkała z mężem Władysławem w swoim trzypokojowym mieszkaniu. Często mieli gości – przyjaciół i krewnych, ale te stałe odwiedziny zaczęły być uciążliwe. Czuli się młodo, życie toczyło się wokół nich.
Pewnego dnia Teresa odziedziczyła dwupokojowe mieszkanie po swojej ciotce, a po kilku latach opieki nad chorującą babcią dostała również jednopokojowe mieszkanie w prezencie. Teresa i Władysław mieli dwie córki.
Starsza z nich już miała dwójkę dzieci, ale nie miała męża. Teresa postanowiła podarować jej dwupokojowe mieszkanie, ponieważ dziewczynie było ciężko finansowo. To była dla niej nieoceniona pomoc. Natomiast mniejsze mieszkanie stanowiło dochód z wynajmu dla Teresy.
Pewnego dnia młodsza córka Teresy powiedziała jej, że planuje wyjść za mąż i zasugerowała, że chciałaby zamieszkać z przyszłym mężem w jednopokojowym mieszkaniu matki. Powiedziała: „Daliście Marcie dwupokojowe mieszkanie, czemu ja nie miałabym dostać drugiego?” Teresa nie chciała nierówno traktować córek, ale nie było jej stać na to, by zrezygnować z przychodu jaki miała za wynajem mieszkania lokatorom.
Nie była już młoda, a przez ostatnie lata poświęciła się opiece nad krewnymi i musiała zrezygnować z pracy zawodowej. Władysław pracował jako mechanik samochodowy, ale jego pensja ledwo starczała na podstawowe potrzeby. Nie mogli sobie pozwolić na utratę dochodu z wynajmu mieszkania.
Teresa odpowiedziała: „Milenko, to mieszkanie dostałam nie bez powodu, ale za moją pracę i oddanie. Chciałabym teraz cieszyć się życiem, póki jest taka okazja. Ty i twój przyszły mąż możecie zamieszkać u nas. W trzypokojowym mieszkaniu jest wystarczająco miejsca dla wszystkich, a w przyszłości mogłoby stać się wasze”.
Jednak młodsza córka nie chciała mieszkać w ich głośnym mieszkaniu, gdzie zawsze byli goście. Myślała o przyszłym dziecku. W rezultacie wprowadzili się do matki narzeczonego Mileny, która również mieszkała w trzypokojowym mieszkaniu, ale sama, i nie miała gości. „Tereso, twoja córka się mnie wstydzi” – powiedziała matka mężczyzny – „Widać, że nie czuje się dobrze u mnie.
No, oddaj jej jednopokojowe mieszkanie. Niech spokojnie mieszka z przyszłym mężem.” Teresa nie wierzyła w to, co usłyszała „To oni sami dokonali tego wyboru. Przez całe życie ciężko pracowałam, a Władek wciąż pracuje od rana do wieczora. Są ciężkie czasy, musimy z czegoś odkładać na przyszłość. Jeśli masz takie życzenie, to może sprzedaj swoje mieszkanie.” Tak naprawdę Teresa zdawała sobie sprawę, że postępuje nieuczciwie wobec swojej młodszej córki, ale biorąc pod uwagę okoliczności, że Milena jeszcze nie ma dzieci, postanowiła zostawić wszystko jak jest.
Niech sami zarobią na swoje mieszkanie. Natomiast przyszła teściowa Mileny postanowiła pomóc młodej rodzinie. Sprzedała mieszkanie i przekazała znaczną sumę jako wkład początkowy. Od tego czasu rodziny nie utrzymują ze sobą kontaktu, a młodsza córka obraziła się na Teresę.