Gdy Maria skończyła 30 lat, zrozumiała, że musi unikać pewnych osób. Uważała, że Mirek wybrał sobie nieodpowiednią żonę, ale mimo to postanowiła utrzymywać z nią kontakt. Teściowej Mirka od samego początku nie spodobało się, że jego rodzice podarowali mieszkanie Marii, a nie jemu. Powiedzieli mu, żeby sam zarobił na swoje mieszkanie i dali mu niewielką sumę pieniędzy na wkład własny, ponieważ byli przekonani, że sobie poradzi.
Kilka miesięcy temu Maria dowiedziała się, że jej bratowa jest w ciąży. Zaczęła zbierać pieniądze na prezent, a nie było to łatwe mając na uwadze jej niewielki zarobki, ale bardzo chciała podarować coś Dominice po porodzie.
Wszystko działo się w pandemii koronawirusa, więc Maria nie spotykała się osobiście z bratem i bratową, z tego powodu nie odwiedziła też Dominiki w szpitalu. Zadzwoniła do niej jednak po porodzie i postanowiła zapytać, jaki prezent byłby najlepszy. Dominika powiedziała, że wychodzi do domu w weekend i wtedy będą mogły porozmawiać. Spotkanie odbyło się w bardzo drogim salonie kosmetycznym.
Dominika siedziała wygodnie i czekała aż jej paznokcie będą gotowe, a Maria siedziała z jej mamą. Mama Dominiki zaczęła mówić, że Maria jest wspaniała, że tak stara się dla bratanka. Początkowo Maria nie zrozumiała, o co chodzi w tej rozmowie, ale potem usłyszała jak matka z córką sprzeczają się pod drzwiami do toalety o to, komu Maria ma przepisać mieszkanie – bratankowi czy bratu i Dominice.
Maria była w szoku, delikatnie mówiąc. Chciała kupić elektryczną nianię lub przytulankę ułatwiającą zasypianie, nie pomyślała nawet, że bratowa mogłaby być tak bezczelna. Kiedy Dominika ją zauważyła, uśmiechnęła się szeroko, mając nadzieję, że niczego nie słyszała, ale z miny Marii wyczytała, że jest wręcz przeciwnie.
Mama Dominiki zaczęła temat: „Słyszałam, że powiedziałaś mojej córce, że może wybrać prezent z okazji narodzin dziecka. No więc wybrała – przepiszesz mieszkanie na Patryczka”. Dominika, po chwili milczenia, poparła matkę i zaprosiła wszystkich do siebie, ponaglając kobiety, przypominając, że jej synek został sam z ojcem. Maria była po prostu oszołomiona tym oświadczeniem i już żałowała, że w ogóle wychodziła z inicjatywą prezentu.
Nic nie odpowiedziała i po chwili poszła w swoją stronę, ignorując zaproszenie. Dominika z matką tak wszystko zaaranżowały, że Maria wyszła na skąpą ciotkę. W wyniku tej historii Maria dostała zakaz widywania się z bratankiem, chyba, że przepisze na niego mieszkanie. Mirkowi było wszystko jedno, w końcu i tak rzadko widywał siostrę. Tylko rodzice stanęli po stronie córki i zapowiedzieli, że nie odezwą się do synowej, dopóki nie przeprosi i nie wycofa żądania w stosunku do Marii.