Justyna myślała, że żyje w bajce, doświadczyła prawdziwej romantycznej miłości. Wychowała się w domu dziecka i musiała sama zadbać o swoją przyszłość. Odkąd skończyła szkołę średnią, podejmowała się każdej pracy, by zarobić na studia i opłaty mieszkaniowe. Na czwartym roku studiów poznała Johna, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Można rzec, że był to swego rodzaju mezalians XXI wieku, ponieważ dziewczyna nie miała nic, a on w wieku 26 lat zarządzał połową firmy ojca.
Niby nic nadzwyczajnego, ale to była międzynarodowa korporacja. John był Amerykaninem polskiego pochodzenia, jego matka urodziła się w Stanach, ale jej rodzice pochodzili z Warszawy. Mama Johna wysłała go na studia do Polski, ponieważ uznała, że tylko tu zdobędzie wykształcenie potrzebne, by całkowicie przejąć obowiązki ojca. Miała na niego dokładny plan i kierowała synem w każdym aspekcie.
John był tak zauroczony Justyną, że po czterech miesiącach znajomości oświadczył się i zaproponował, by się do niego wprowadziła. Nalegał, by zrezygnowała z pracy i skupiła się tylko na nauce. Opłacił jej studia i zachęcił do podjęcia drugiego kierunku, by mogła w przyszłości pracować u jego boku. Życie Justyny miało zmienić się diametralnie, choć nie zupełnie zgodnie z planem. Zorientowała się, że jest w ciąży. Nie przyznała się narzeczonemu, chciała tę nowinę ogłosić na oficjalnym spotkaniu z przyszłymi teściami. Już za dwa miesiące miał odbyć się ich ślub, więc nie obawiała się reakcji rodziny na nieplanowaną ciążę.
Spotkanie z teściami zakończyło się skandalem, okazało się, że matka Johna wynajęła detektywa, który śledził Justynę i zaraz po przywitaniu się wyłożyła na stół materiały potwierdzające zdradę Justyny. Ta historia doskonale dopełniła się z ciążą dziewczyny, więc nikt nie miał wątpliwości, że dowody zgromadzone przez detektywa są prawdziwe. John natychmiast zerwał zaręczyny i nie chciał słuchać tłumaczeń Justyny. Nikt nie zauważył tryumfującego uśmiechu matki chłopaka.
Justyna musiała się wyprowadzić i jakoś przełknąć całą tę sytuację. John nie odbierał telefonu, nadal nie chciał z nią rozmawiać i wyjechał do Stanów zaraz po zerwaniu zaręczyn. Na zdjęciach, które rzekomo dowodziły zdrady dziewczyny można było zobaczyć, jak stoi obok mężczyzny, który nachyla się w jej stronę i jak ją obejmuje. Dziewczyna pamiętała tę sytuację: jakiś obcy człowiek podszedł do niej na ulicy i zapytał o pomoc, a kiedy mu jej udzieliła, niespodziewanie ją przytulił. Kto mógł przypuszczać, że detektyw wyłapie akurat te krótkie 3 minuty z życia Justyny? Chyba, że to nie był przypadek…
Przyjaciółka Justyny, wciąż miała dostęp do mediów społecznościowych Johna i powiedziała jej, że ślub, który wspólnie planowali odbył się w wyznaczonym terminie, tylko z zupełnie inną kobietą. Zdjęcia tej dziewczyny przewijały się na profilu matki byłego narzeczonego Justyny, ewidentnie, już od dawna, dążyły do tego by to ona została żoną Johna. Widać było, że pochodzi z dobrego domu i stanowiła idealną kandydatkę.
Niedawno przyjaciółka zajrzała do Justyny z niesamowitą nowiną: John rozwiódł się z żoną! Ale Justyny to nie zaskoczyło, zdążył już sam do niej napisać. Chciał się pogodzić i wrócić do tego co było między nimi, był nawet gotowy, by uznać dziecko innego mężczyzny. Justyna zastanawiała się, czy z takim człowiekiem, który ślepo wierzy swojej podstępnej matce, jest w stanie zbudować rodzinę. Wiedziała, że do udowodnienia prawdy nie trzeba nawet badań DNA, bo Julka była podobna do ojca jak dwie krople wody. Ale czy potrzebny im taki ojciec? Ta decyzja jeszcze przed nią.