Monika mieszkała z mężem, Adamem, i dwójką dzieci w małym miasteczku. Ich życie układało się dobrze – spłacali kredyt mieszkaniowy i starali się wychować dzieci jak najlepiej.
Adam pracował ciężko, utrzymując rodzinę, podczas gdy Monika zajmowała się domem i spędzała całe dnie z dziećmi, a na jej barkach spoczywały wszystkie obowiązki domowe. Rodziny Moniki i Adama mieszkały w tym samym mieście, ale szwagierka, Kamila, przeniosła się do innego województwa.
Nie utrzymywali z nią bliskich relacji, choć nie kłócili się, ale nie byli też zbyt serdeczni wobec siebie. Kamila od dawna skupiała się na swojej karierze i poświęcała dużo czasu pracy. Kupiła mieszkanie i samochód, ale nie poświęcała uwagi dzieciom i rodzinie. Coraz częściej wyjeżdżała za granicę, i traktowała Monikę i Adama z góry.
Niedawno córka Moniki zaczęła ząbkować, przez co cała rodzina była niewyspana. Gdy rano dziewczynka w końcu zasnęła, Monika postanowiła uciąć sobie krótką drzemkę. Jednak w tym momencie zadzwoniła Kamila, zaczynając wydawać Monice rozkazy. Szwagierka żądała, aby Monika natychmiast pojechała do matki Adama, twierdząc, że kobieta ma wysoką gorączkę i mówi niewyraźnie. Kamila przekazała, że matka cierpi także na ból głowy.
Monika postanowiła nie wyciągać pochopnych wniosków i zadzwoniła do teściowej. Okazało się, że sytuacja była pod kontrolą i kobieta zażyła tabletki przeciwbólowe i zamierzała iść spać. Teściowa rozmawiała również z Adamem, który podzielał zdanie Moniki, że nie ma potrzeby rzucać wszystkiego i natychmiast jechać pomagać mamie.
Oboje uspokoili Kamile, zapewniając, że wszystko będzie dobrze z ich matką, jednak po chwili Kamila zadzwoniła do Moniki po raz drugi, wywołując awanturę. Wymagała zdecydowanym tonem, aby Monika natychmiast zostawiła dzieci i pojechała do teściowej.
Monika nie zamierzała słuchać dłużej tych krzyków i rozłączyła się. Jeśli Kamila tak bardzo chciała zobaczyć matkę, mogła sama do niej pojechać. Monika i Adam mieli swoje obowiązki i nie mogli rezygnować ze wszystkiego dla niezrozumiałych kaprysów Kamili.