Właśnie wyrzuciłem teściów i żonę na bruk – i nie wstydzę się tego!

Ożeniłem się cztery lata temu. Zamieszkaliśmy w moim dwupokojowym mieszkaniu. Nieopodal na wsi mieszkali też moi teściowie. Z natury byli bardzo pracowici. Przyszedł jednak czas, kiedy dojazdy do miasteczka stały się dla nich uciążliwe.

Swego czasu odziedziczyłem po dziadku kawalerkę, którą wynajmowałem przez długi czas w ukryciu przed żoną. To był mój majątek, z którego mogłem korzystać nikomu się nie tłumacząc. Teraz oddałem to mieszkanie teściom. I wszystko byłoby dobrze, gdybym nie dowiedział się o romansie mojej żony.

Temat ten pojawił się nieoczekiwanie, spadł jak grom z jasnego nieba. Wieczorem szczerze zapytałem ją, co o tym myśli i jak będziemy dalej żyć. Była już najwyraźniej przygotowana do tej rozmowy bo spokojnie odpowiedziała, że jest bardzo skołowana i zagubiona i w związku z tym nie może się zdecydować, kto jest jej bliższy – ja czy on? Jej odpowiedź zszokowała mnie jeszcze bardziej.

Zrozumiałem, że przez cały ten czas żyłem z oszustką, która wykorzystywała mnie do własnych celów, a teraz kalkuluje i szuka bardziej opłacalnej opcji. Nie jestem towarem do wyboru. Moja odpowiedź była jednoznaczna: pakuj  walizki i zejdź mi z oczu! Nie chcę Cię znać! Skoro nie mogła się zdecydować, ja dokonałem wyboru za nią.

Chyba się tego nie spodziewała. Myślała, że będę zrozpaczony. Ja jednak nie byłem gotowy wybaczyć jej zdrady. Moja żona odeszła. Powiedziała, że zamieszka z rodzicami. Chyba jednak zapomniała, że było to moje mieszkanie, za które płaciłem z własnej kieszeni. Może jeszcze zacznie tam przyprowadzać swojego kochanka!?

Miałem bardzo dobre relacje z jej rodzicami. Oni również byli dla mnie zawsze mili. Nie chciałem jednak oddać własnego mieszkania tym ludziom. Poinformowałem ich o zaistniałej sytuacji i poprosiłem aby opuścili lokum i ciągu kolejnego miesiąca znaleźli sobie nowego. Byli w szoku, ponieważ udało im się już sprzedać poprzedni dom we wsi. Nic o tym nie wiedziałem! Gdzie podziały się pieniądze ze sprzedaży?

Dlaczego wciąż płacę za nich rachunki? Jednak niedaleko pada jabłko od jabłoni! To co usłyszałem utwierdziło mnie tylko w mojej decyzji o rozstaniu z ich córeczką. Teraz niech ona się o nich zatroszczy! W końcu jest dorosła i powinna nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje czyny. Niektórzy sugerują mi, że postępuję zbyt surowo wobec tych ludzi. Nie wiem, na czym polega moja „surowość”. Żona mnie zdradziła i łatwo zrezygnowała z naszego małżeństwa. Dlatego los jej rodziców stał mi obcy i obojętny.

Przyjaciele wspierali mnie w tej decyzji. Mówili, że czas zakończyć związek z teściami, bo ich córka traktowała mnie jak śmiecia. Sam czułem, że chcąc iść na przód muszę jak najszybciej zakończyć tę historię i zapomnieć o tych ludziach.

Chciałbym uporządkować swoje sprawy uczuciowe i zmieść ten brud ze swojego życia. Trudno też mi uwierzyć w to, że jej rodzice nie byli świadomi zdrady swojej córki. Kilka dni temu moja ex żona próbowała wymusiła na mnie spotkanie. Skruszona zaczęła przepraszać i wylewać łzy. Poczułem, że każda interakcja z tą kobietą jest dla mnie nieprzyjemna, wręcz odrażająca. Dałem pięć dni na wyprowadzkę. Pakujcie swoje rzeczy! Jeszcze tydzień – i będę wolny.

-->