Matki zawsze chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Ja też zawsze prosiłam Boga o dobre życie dla mojego jedynego syna Andrzeja. A on wciąż nie mógł znaleźć tej jedynej, ja nawet zaczęłam się bardzo martwić z tego powodu.
Syn ożenił się dopiero w wieku 35 lat. Najpierw długo się uczył, potem rozstał się ze swoją dziewczyną, z którą już się odnosiłam jak do przyszłej synowej, ale coś im się nie powiodło.
W pracy poznał kobietę, ona jest rozwiedziona, ma dziesięcioletnią córkę. Ja nie byłam zbyt zadowolona z takiego zwrotu w jego losie, ale milczałam, nie chciałam ingerować w jego życie. Nieвістkę też przyjęłam normalnie, zaoferowałam, że będą mieszkać razem, bo mieszkanie mamy duże, ale ona odmówiła, i syn przeprowadził się do niej w jednopokojowe mieszkanie.
Stosunki stopniowo zaczęły się psuć: nieвістka była niezadowolona z tego, że on czasami po pracy zajeżdżał do mnie, i wkrótce syn zaczął rzadziej mnie odwiedzać, i nawet dzwoni teraz tylko z pracy, żeby nie drażnić żony.
Nieвістka teraz spodziewa się dziecka i syn wszystko robi tak, jak ona powie. Kiedy ja przyjeżdżam do nich, ona nawet nie ukrywa, że nie chce mnie widzieć, od razu zabiera dziecko i idzie z nią na spacer, nigdy nawet nie pozwala porozmawiać z dziewczynką.
Dlaczego takie nastawienie i czym ja tak szybko je zasłużyłam, nie rozumiem. Tylko coraz bardziej przekonuję się, że nie bez powodu ona rozwiodła się z pierwszym mężem — z takim charakterem trudno się dogadać z kimkolwiek, kto jej nie będzie się podporządkowywać.
Wygląda na to, że z moim synem jej się udało, on stał się takim pantoflarzem, że nawet nie wierzyć, że kiedyś był zupełnie inny. Nie zdziwię się, jeśli on zupełnie przestanie ze mną rozmawiać, jeśli żona zabroni.
Można by pomyśleć, że ja we wszystkim jestem winna, ale syn przestał rozmawiać z wszystkimi swoimi przyjaciółmi. Nawet najlepszy przyjaciel, któremu on ochrzcił córkę, i ten do nich nie jeździ w odwiedziny.
Nie mogę zrozumieć, jaka za osoba jest moja nieвістka. Z jej rodzicami nawet nie jestem zaznajomiona, może ona i z nimi nie rozmawia. Bardzo boli i smutno, że jedyny syn tak do mnie się odnosi, bo oprócz niego nie mam nikogo. Gdyby mąż był żywy, nie byłoby tak samotnie.